Koronawirus szaleje w Europie. Groźba "ruchomych kostnic" w Czechach, Holandia się zamyka

Kazimierz Sikorski
Robin Utrecht/Sipa USA/East News
Lawinowe przyrosty zakażeń, coraz bardziej przepełnione szpitale. To Europa w obliczu pandemii koronawirusa. Pozostają tylko ograniczenia.

Europa zaostrza środki bezpieczeństwa w obliczu gwałtownego wzrostu liczby nowych zakażeń koronawirusem. W najgorszej sytuacji są w tej chwili, jak się wydaje, Czechy oraz Holandia. Te pierwsze na trzy tygodnie zamykają częściowo szkoły, bary i kluby, a publiczne spożywanie alkoholu będzie zabronione. Holandia też ogłasza częściową blokadę, a maski stały się obowiązkowe w publicznych pomieszczeniach zamkniętych.

ZOBACZ TEŻ INNE INFORMACJE O EPIDEMII KORONAWIRUSA SARS-CoV-2:

W wielu innych europejskich krajach szybko rośnie liczba przyjęć do szpitali. Najbardziej dramatyczna sytuacja jest w tej chwili w Czechach. Szkoły, bary i kluby będą zamknięte do 3 listopada, a restauracje ograniczą pracę do dostaw i dań na wynos, do godz. 20:00. Kraj ten ma najwyższy wskaźnik nowych zakażeń w regionie na 100 tys. osób. Akademiki też tymczasowo zamknięto, a wszystkie lekcje będą kontynuowane w domu przez Internet. Przedszkola pozostaną otwarte, a dzieciom pracowników intensywnej opieki zostaną zapewnione specjalne świadczenia.

Maski, które trzeba nosić w sklepach i środkach transportu publicznego, będą też obowiązywały na przystankach tramwajowych i na peronach kolejowych. Maksymalna liczba osób gromadzących się, zarówno w pomieszczeniach, jak i na wewnątrz, będzie wynosić sześć. Od 1 marca, kiedy stwierdzono pierwsze przypadki koronawirusa, zaraza zabiła w Czechach ponad 1100 osób. Teraz notuje się po 7-8 tys. nowych zakażeń dziennie.

Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC): liczba potwierdzonych nowych przypadków Covid w Czechach w ciągu ostatnich 14 dni wyniosła 55 538 - więcej niż 42 032 w sąsiednich Niemczech, których populacja jest ośmiokrotnie większa. W marcu Republika Czeska wprowadziła ścisłą blokadę, zamykając granice i wprowadzając obowiązek noszenia masek.
Pod koniec czerwca jednak ograniczenia zniesiono, a na moście Karola w Pradze odbyła się ogromna kolacja, aby uczcić... koniec kryzysu koronawirusa.

EPIDEMIA KORONAWIRUSA MINUTA PO MINUCIE. RELACJE NA ŻYWO:

Teraz liczba nowych zakażeń rośnie w tym kraju szybciej niż gdziekolwiek indziej w Europie. Minister spraw wewnętrznych Jan Hamacek wzywał do całkowitej blokady. Zamiast tego jest „miękka blokada” i zdaniem ministra mogą się niebawem pojawić „ruchome kostnice na parkingach”. Premier Andrej Babis, oskarżony o sprzeciw wobec ostrzejszych środków we wrześniu zapytany, czy teraz czuje się odpowiedzialny za obecną sytuację, odparł: Nie. I dodał: Moje sumienie jest czyste.

Na cztery tygodnie zamyka się od środy w nocy częściowo Holandia. Chodzi o bary, restauracje i kawiarnie z konopiami indyjskimi. Dozwolone będą tylko usługi na wynos. Sklepy spożywcze mają zakaz sprzedaży alkoholu po godzinie 20:00. - To boli, ale to jedyny sposób na powstrzymanie zarazy, musimy być bardziej rygorystyczni - mówił premier Mark Rutte. Nie będzie żadnych zmian w działalności szkół. Ludzie są proszeni o pracę z domu i korzystanie z transportu publicznego tylko w szczególnych sytuacjach.

Liczba zakażeń w kraju wzrosła o 60 proc., tygodniowo notuje się po 44 tysiące nowych przypadków infekcji. Rutte ostrzegł, że 75 proc. regularnej opieki szpitalnej trzeba będzie odwołać, gdyby liczba zakażeń nadal będzie w takim tempie rosła. We wtorek padł w Holandii dzienny rekord nowych zakażeń - 7400.

CZYTAJ WIĘCEJ O SZCZEPIONCE I LECZENIU KORONAWIRUSA:

Nowe włoskie przepisy zakazują wycieczek szkolnych i amatorskich sportów kontaktowych, takich jak piłka nożna w parku. Prywatne imprezy są zakazane, a Włochom zaleca się ograniczenie wizyt domowych do sześciu osób.

Rosja zgłosiła rekordową liczbę przypadków codziennych - prawie 14 tysięcy - i zgonów, 244, ale władze stwierdziły, że nie planują nałożyć blokad w całym kraju.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

"Minister-ewangelista w szpitalu. Potwierdza, że testy PCR dają wynik fałszywie dodatni

Pamiętacie jak 28 września 2020 wszystkie media trąbiły o byłym ministrze zdrowia Łukaszu Szumowskim, którego dopadł koronawirus? Następnego dnia minister-ewangelista cu[wulgaryzm] ozdrowiał i pojechał na zakupy na czym przyłapali go fotoreporterzy „Super Expressu”. Miałem COVID, ale już jestem zdrowy – mówił Szumowski. Polacy nie kryli swoje oburzenia, a zwłaszcza ci, którzy z podejrzeniem zakażenia zostali zamknięci w „domowym areszcie” pieszczotliwie zwanym „kwarantanną”.

Teraz Szumowski trafił do szpitala, by znów potwierdzić, że zakaził się koronawirusem. Sprawa zdaje się być poważniejsza, gdyż lekarz-polityk trafił na szpitalny oddział. Rodzi się jednak pytanie, jak można dwukrotnie zakazić się koronawirusem? Z odpowiedzią przybywa sam Szumowski.

– Poprzedni wynik, sprzed kilkunastu dni, prawdopodobnie był w moim przypadku fałszywie dodatni, co czasem, przy tak czułej metodzie, się zdarza – powiedział były minister dowodząc, że wszystko, o czym od miesięcy, w oparciu o wypowiedzi specjalistów, pisaliśmy o testach PCR – to fakty niezaprzeczalne. powoływaliśmy się na genetyków: prof. Kornelię Polok i prof. Romana Zielińskiego, którzy od wielu lat wykorzystują technologię PCR w swojej pracy badawczej. Naukowcy w prosty sposób wyjaśniają dlaczego testy PCR nie nadają się do diagnostyki wirusa SARS-CoV-2.

– Test jest oparty na reakcji PCR, zwanej łańcuchową reakcją polimerazy. Jest to reakcja, która pozwala na namnożenie materiału genetycznego, a konkretnie DNA. Reakcja PCR namnaża tylko i wyłącznie DNA, a więc nie może namnożyć RNA wirusa – wyjaśnia prof. Polok. PCR jest świetną metodą badawczą służącą do analizy genomu roślin i zwierząt, ale nie jest to metoda diagnostyczna...

Cytowaliśmy także niemieckiego pulmonologa dr. Wodarga, który mówił: „Testy są fałszywie dodatnie, a zdrowe osoby wysyłane na kwarantannę”. W oparciu o kwietniowe wydarzenia z Izraela, gdzie zdrowych ludzi pozamykano na oddziałach zakaźnych, Jacek Międlar pytał: czy w Polsce grozi nam to samo? Niestety, na przykładzie samego Szumowskiego widzimy, że zrealizował się najczarniejszy scenariusz.

A teraz wyobraźmy sobie jak wielu Polaków bezpodstawnie zostało zamkniętych w domach pod pretekstem rzekomego zakażenia koronawirusem, na co miał wskazać test PCR. 50, 100, 300 tysięcy osób? A może nawet więcej… Ilu z nich straciło przez to ciągłość finansową? Ile firm – zwłaszcza z powodu wysłania pracowników na kwarantannę – uległo zniszczeniu? Kto za to odpowie?"

https://wprawo.pl/minister-ewangelista-w-szpitalu-potwierdza-ze-testy-daja-wynik-falszywie-dodatni/

G
Gość

Spotyka Grypa Koronę.

Grypa: Jestem groźniejsza, zabijam więcej ludzi od ciebie.

Korona: Ale ja mam lepszy marketing...

R
Rafał Malinowski
14 października, 19:28, jaaaaa:

Lekarze z ZUS co orzekaja nie pelnosprawnosci powinni zajmowac sie tez chorymi !!!!!!!!!!

Pełna zgoda.

j
jaaaaa

Lekarze z ZUS co orzekaja nie pelnosprawnosci powinni zajmowac sie tez chorymi !!!!!!!!!!

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl