W czasie Wielkanocy kościoły w Polsce wypełnią się dziesięciokrotnie większą liczbą osób niż jest to obecnie dozwolone? To możliwe jeśli nie zostaną zmienione zapisy rozporządzenia wydanego przez ministra zdrowia 24 marca. Określone są w nim m.in. ograniczenia możliwości poruszania się czy organizowania zgromadzeń w czasie panującego stanu epidemii. Takie rozwiązania mają spowolnić rozprzestrzenianie się koronawirusa w Polsce.
Od Niedzieli Wielkanocnej do 50 osób w kościele?
W rozporządzeniu opisane są też zasady dotyczące tego, ile osób może brać udział w uroczystościach kultu religijnego, takich jak pogrzeby i msze święte. I tak do soboty, 11 kwietnia może w nich uczestniczyć do pięciu osób (nie licząc odprawiających liturgię oraz osób zatrudnionych przez zakład pogrzebowy w przypadku pochówku), ale już od niedzieli, 12 kwietnia do odwołania może być przy nich obecnych do... 50 osób. Tym razem już łącznie ze sprawującymi kult czy pracownikami zakładu pogrzebowego.
Wspieramy Lokalny Biznes!
Co to oznacza w praktyce? Że od Niedzieli Wielkanocnej, w czasie panującego stanu epidemii koronawirusa w Polsce, kościoły znów mogłyby się zapełnić o wiele większą liczbą wiernych niż do tej pory. Istnieje oczywiście możliwość, że w tych zasadach pojawią się zmiany i obecne ograniczenia zostaną podtrzymane. Tym bardziej, że w nadchodzących tygodniach (według różnych prognoz na przełomie kwietnia i maja lub nawet w czerwcu) możemy się spodziewać szczytu epidemii koronawirusa w Polsce i rekordowej liczby zachorowań czy zgonów.
Sprawdź:
Kościół udziela dyspensy i apeluje o pozostanie w domach
Sami hierarchowie Kościoła katolickiego nawołują do tego, by korzystać z udzielonej dyspensy i pozostać w domach w czasie Wielkanocy. W weekend jasne stanowisko zajął m.in. abp Wojciech Polak, prymas Polski, mówiąc w Radiu Plus, że łamanie zakazów w czasie stanu epidemii i np. wchodzenie do kościoła, gdy limit liczby wiernych został już osiągnięty, jest naruszeniem piątego przykazania Dekalogu, które nakazuje dbać o zdrowie i życie swoje oraz innych.
W poniedziałek na antenie Radia Zet prymas podkreślił, że zapisy omawianego rozporządzenia nie były konsultowane z Konferencją Episkopatu Polski. Co więcej, abp Polak ocenił, że w stanie epidemii podnoszenie limitu uczestników do 50 osób byłoby nierozsądne i jest przekonany, że lada chwila może się pojawić ogłoszenie o podtrzymaniu dotychczasowych ograniczeń. Tego oczekuje prymas.
Pierwsza taka Wielkanoc od czasu wojny
To, że ta Wielkanoc będzie zupełnie inna podkreślił tez abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski i metropolita poznański.
- Wyludniły się nasze ulice, opustoszały kościoły. Po raz pierwszy od czasu wojny nie będziemy mogli celebrować wspólnie Liturgii Paschalnej - mówił abp Gądecki w swoim orędziu.
Jak będą wyglądały uroczystości religijne z okazji Wielkiego Tygodnia? Oczywiście - będą się odbywały, ale bez uczestnictwa wiernych. Zostaną odprawione przez kapłanów, a w wielu przypadkach będzie można oglądać lub wysłuchać transmisji z nich - w telewizji, radiu i internecie.
Zobacz też: Spowiedź wielkanocna a koronawirus. Czy trzeba się wyspowiadać przed świętami? Są nowe wytyczne dla wiernych
W tym momencie nie ma jeszcze decyzji co do zmiany zapisów rozporządzenia ministra zdrowia z 24 marca. Mogą się pojawić w tym tygodniu.
Zobacz, jak wyglądały poznańskie kościoły w czasie Niedzieli Palmowej:
Niedziela Palmowa w poznańskich kościołach. Przez pandemię k...
Zobacz też:
Koronawirus: 17 zasad, które należy stosować. Czy można wyjś...
Sprawdź też:
Abp S. Gądecki o zaleceniach dla wiernych na Wielki Tydzień - zobacz wideo:
Koronawirus w Polsce - mapa na żywo:
