Pojedynek przeciwko obrońcy tytułu
Śląsk zmierzył się w środę z triumfatorem ostatniej edycji Pucharu Europy i zarazem wiceliderem grupy B. Wrocławianie skazywani byli na porażkę, ale kibice przypominali, że w Hiszpanii w pierwszym meczu obu ekip, wicemistrz Polski co prawda przegrał, ale po bardzo wyrównanej walce (77:81).
Początek meczu we Wrocławiu był bardzo obiecujący w wykonaniu "Kosynierów", bo nie minęło 60 sekund a prowadzili 4:0. Później jednak było znacznie gorzej. Jeszcze przy stanie 4:2 Dusan Miletić wykorzystał jeden rzut osobisty, ale wystarczyły niespełna dwie minuty i było już 5:10. Wrocławianom udało się jeszcze doprowadzić do stanu 10:10, ale był to ostatni remis punktowy w tym spotkaniu.
Jeszcze na początku drugiej kwarty Śląsk przegrywał tylko 23:26, ale w kolejnych minutach przewaga Hiszpanów systematycznie rosła. Na jedną skuteczną akcję wrocławian rywale odpowiadali, dwoma lub trzema i na niewiele ponad dwie minuty przed końcem drugiej odsłony spotkania prowadzili już 42:29. Do końca Śląsk zdołał dorzucić tylko cztery punkty, a Hiszpanie osiem i w połowie spotkania było 33:50.
Dwucyfrowa zdobycz punktowa reprezentanta Polski
Losy meczu praktycznie rozstrzygnęły się już na początku trzeciej kwarty. Najpierw z dystansu trafił Jovan Kljajic, następnie dwa „oczka” dołożył reprezentant Polski grający w zespole z Kanarów A.J. Slaughter i było już 55:33. Tak olbrzymiej straty z tak klasowym zespołem Śląsk nie był w stanie odrobić.
W kolejnych minutach spotkanie było już bardziej wyrównane, ale przewaga gości nie malała. Trener Jaka Lakovic już do końca spotkania mocno rotował składem i w sumie każdy z jego podopiecznych spędził na boisku ponad dziesięć minut. Slaughter zagrał niewiele ponad 16 minut, zdobył 11 punktów, miał dwie zbiórki i trzy asysty.
Czwartą kwartę Śląskowi udało się nawet wygrać, ale całe spotkanie wrocławianie przegrali 68:92. Wrocławianie z dwiema wygranymi zajmują ostatnie miejsce w grupie B Pucharu Europy. W następnej kolejce rywalem zespołu trenera Jacka Winnickiego będzie 7bet Lietkabelis Panevezys z Litwy.
(PAP)
