Kraków. Koń, który upadł w centrum miasta, musiał zostać uśpiony. Obrońcy zwierząt postulują zakaz dla dorożek [AKTUALIZACJA]

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Nie udało się uratować młodego Pilsnera - konia, który 24 stycznia, ciągnąc dorożkę, przewrócił się na ul. św. Jana. Jak zdiagnozowano wtedy, dostał on mięśniochwatu z porażeniem nerwów kulszowych. Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami poinformowało teraz, że stan zwierzęcia pogorszył się, koń nie reagował na leki, przednie nogi mu spuchły. Zgodnie z decyzją weterynarza został więc uśpiony.

- To już była męczarnia dla niego - relacjonuje ostatnie dni zwierzęcia Paulina Boba, kierownik biura KTOZ. - Jest nam strasznie przykro. Wierzyliśmy, że mu się uda, bo jest młody, że stanie na nogi, a my się nim zajmiemy, jak już zostało to ustalone.

KTOZ na swoim profilu na Facebooku napisał: "Kochani, niestety zmuszeni jesteśmy przekazać Wam tę smutną wiadomość. Koń Pilsner, który uległ wypadkowi w ubiegły czwartek na ul. Jana, musiał zostać uśpiony. Pani doktor poinformowała nas o tym fakcie. Jeszcze w poniedziałek rokowania Pilsnera napawały nas nadzieją, jednak od wtorku jego stan zaczął drastycznie się pogarszać. Zwierzę podejmowało ciągłe, bezskuteczne próby wstawania, przez co dość mocno się poranił, a przednie nogi zaczęły puchnąć. Niehumanitarnym było nadal utrzymywać go w tym stanie, tym bardziej, że przez tydzień nie zareagował na leczenie. Dlatego z wielkim żalem została podjęta decyzja o skróceniu mu cierpień.".

Policja prowadzi dochodzenie

W związku z upadkiem konia na ulicy w centrum Krakowa i po tym, jak właściciel następnie wciągał go do samochodu, nie czekając na przyjazd weterynarza - zostało wszczęte postępowanie w sprawie znęcania się nad zwierzęciem. Zawiadomienie o przestępstwie złożyła przedstawicielka Fundacji Ruch na Rzecz Zwierząt Viva.

Jak poinformowała krakowska policja, dochodzenie ma na celu sprawdzenie, czy doszło do popełnienia czynu zabronionego, a w przypadku potwierdzenia tego faktu sprawcy zostaną przedstawione stosowne zarzuty. Policjanci zajmujący się sprawą m.in. sprawdzają warunki bytowe zwierzęcia, przesłuchują świadków, gromadzą dokumentację medyczną. Również KTOZ złożyło zawiadomienie w tej sprawie. Za znęcanie się nad zwierzęciem grozi kara do trzech lat pozbawieni wolności.

Kraków zrezygnuje z "biznesu dorożkarskiego"?

Jesteśmy przeświadczeni, że to kolejna tego typu tragedia, której można było uniknąć - pisze z kolei w swoim piątkowym stanowisku po śmierci dorożkarskiego konia Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt.

KSOZ przypomina, że już od ponad roku domaga się wprowadzenia całkowitego zakazu wykorzystywania koni do ciągnięcia dorożek z turystami po ulicach Krakowa. Obrońcy zwierząt piszą dalej: "urzędujący prezydent Jacek Majchrowski ignoruje nasze apele i petycje w tej sprawie. Nasze Stowarzyszenie nie może akceptować sytuacji, w której konie ciągnące ciężkie dorożki z turystami narażone są na utratę życia i zdrowia z powodu ekstremalnych warunków atmosferycznych, w jakich przychodzi im pracować, z powodu smogu czy coraz częstszych wypadków komunikacyjnych. To skaza na wizerunku Krakowa, a przerażające zdjęcia upadających i cierpiących koni stają się powoli wstrząsającą wizytówką naszego miasta".

Dlatego w ogłoszonym stanowisku pada pytanie do prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego: "jak długo ten dramat ma jeszcze trwać i ile koni musi jeszcze paść w cierpieniach na ulicach Krakowa, żeby dramat ten wreszcie przerwać?".

KSOZ pisze też: "Niestety, dotychczasowe regulacje Urzędu Miasta Krakowa, który wydaje koncesje na działalność dorożkarską, zupełnie się nie sprawdzają, także odnośnie reagowania na zdarzenia nagłe, takie jak zasłabnięcie konia przy ul. Św. Jana, gdzie o upadku konia zaalarmowali przypadkowi przechodnie, zaniepokojeni jego stanem. Tak samo było podczas upadku konia pod Wawelem w dniu 10 października ub.r., gdzie na miejsce zdarzenia nie wezwano nawet weterynarza. Tymczasem o skali problemu świadczy fakt, że do podobnego zdarzenia doszło także w dniu 10 kwietnia ub. r., a jeszcze inny upadek konia przy ulicy Monte Cassino w 2016 r. zakończył się jego uśpieniem następnego dnia, chociaż miejscy urzędnicy zapewniali, że jego rokowania są dobre. Znane są także m.in. informacje o wypadku przy ulicy Straszewskiego czy zderzeniu samochodu osobowego z dorożką na Moście Kotlarskim, w wyniku którego ucierpiały dwa konie. Uśpieniem zakończył się również wcześniejszy upadek konia dorożkarskiego na ulicy Powstańców, którego woźnica chciał zmusić do dalszej jazdy okładając go batem, a przecież są to tylko nieliczne przykłady smutnych i tragicznych losów krakowskich koni dorożkarskich, które wyszły na światło dzienne, głównie za sprawą mieszkańców naszego miasta".

Jak podkreśla podpisana pod stanowiskiem Agnieszka Wypych, przewodnicząca Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt, dzieje się tak w sytuacji, kiedy coraz więcej europejskich miast rezygnuje "z biznesu dorożkarskiego i dostarczania turystom tak wątpliwej moralnie i kulturowo rozrywki, jaką są przejażdżki dorożkami ciągniętymi przez konie". Za przykład podaje Rzym i Barcelonę.

KSOZ dodaje, że w wyniku zawiadomienia tego stowarzyszenia krakowska prokuratura wszczęła parę miesięcy temu śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków i działanie na szkodę interesu publicznego przez urzędników Urzędu Miasta Krakowa, a także znęcania się nad końmi dorożkarskimi poprzez zmuszanie ich do pracy nawet w największe upały, które zagrażają ich życiu i zdrowiu, a jednym z wątków tego śledztwa jest także sprawa upadku konia pod Wawelem 10 października 2018 roku. Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt zwróciło się teraz do prokuratury z wnioskiem, aby śledztwem tym objąć także okoliczności ostatniego tragicznego wypadku konia dorożkarskiego przy ulicy św. Jana.

Magistrat: procedury się sprawdzają

Dariusz Nowak z biura prasowego krakowskiego magistratu informuje tymczasem, że urząd prowadzi postępowanie, by dokładnie zbadać sprawę.

- Nasze procedury, które dotyczą dorożkarzy i opieki nad końmi, są dobre, sprawdzają się. Potwierdzają to badania, które wykazują, że konie są w dobrej kondycji. Zdarzają się incydenty, ale sporadyczne. Natomiast jeśli w efekcie prowadzonego teraz postępowania zauważymy, że coś w przepisach i procedurach trzeba poprawić, to oczywiście bierzemy to pod uwagę - zaznacza Dariusz Nowak.

Kraków. Koń padł w centrum. Dziwne zachowanie woźnicy [ZDJĘCIA, WIDEO]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kraków. Koń, który upadł w centrum miasta, musiał zostać uśpiony. Obrońcy zwierząt postulują zakaz dla dorożek [AKTUALIZACJA] - Dziennik Polski

Komentarze 37

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

m
malagosa
Konie brudzą i śmierdzą. To nie wygląda ładnie i może komuś nie pasować. Ale z tego powodu wycofywać je spomiędzy ludzi, z miast i życia??? Jeśli konie nie będą służyły do ciągnięcia wozów, to do czego????? Mamy być tacy jak Włosi - traktować je jako zwierzęta rzeźne. Ile tam zabijanych jest młodych zdrowych źrebaków...
m
malagosa
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze
m
mm
co ma piernik do wiatraka? Po co sięgac po argumenty , które nie mają ze sobą nic wspolnego. Tylko dlatego że w telewizji ktoś tak powiedział ? Przeciwnicy aborcji cieszą się kiedy zatonie statek z uchodzcami, nie garną się się do pomocy już urodzonym , ludzie starsi są porzucani i umierają w samotności . Jak mowimy o ludziach to mówmy o ludziach . Tu temat dotyczy zwierząt . Chyba ze rozmawiamy o aborcji u koni
M
Marcin
po pierwsze te ufo pojazdy są obrzydliwe i tandetne , nie mają nic wspólnego z dorożkami. Po drugie w XXI w trochę obciach aby tak męczyć zwierzaki dla rozrywki gawiedzi. Słabe to
R
Radek
A jazdy konnej też chcecie zakazać, bo to "cierpienie zwierząt dla wygody i przyjemności ludzi"? Przecież w stajniach też się zdarza, że jakiś koń dostanie ochwatu czy kontuzji.
l
lk
Ci, ktorzy wystepuja jako obroncy zwierzat uzywaja argumentów, które sa po prosu śmieszne-np, kon pracuje w smogu krakowskim, kon został poraniony w wypadku komunikacyjny lub kon ciagnie dorozke itp, a zupełnie nie dostrzegają, ze ludzie zyja w smogu, dzwigaja cięzary, ulegaja wypadkom. Nie widza też, ze konie bardziej sa zmeczone w wyscigach, al tej branzy wola nie ruszać.
D
Dzwigowy
Popieram,walczmy z tym. To samo tyczy sie Morskiego Oka.
g
gość
i ci co wsiadają do tych dorożek to są mordercy i sadyści.
O
Ok
Racja! Dlatego konie są często wymieniane, byleby było pięknie i na bogato! I pieniążki do kieszeni. I wszystko jest ok. Bo konie zdrowe. Co roku nowe...
c
ciekawy
niech mi pani BOBA powie czy ten koń zaotał zutylizowany czy przerobiony na kabanosy wzorem padłych krów?
P
Pawian
I tez bym cie wyczesal tu i ówdzie
s
stara baba
ogólnie dorożkarze do "ynteligentów" nie należą, a niektórzy to alkoholicy i zwykłe chamy – więc szkoda konika, tak jak każdego żywgo stworzenia, które nie umiera w sposób naturalny – ale idę o zakład, że wśród "trzymających kciuki" wieje hipokryzją – bo pewno połowa jest zwolennikami aborcji na życzenie i wesołej eutanazji :)
K
Krak
nic Cie nigdy juz nie bedzie bolalo , tyle w tym dobrego...
K
Krk
Ku...a zebym widziala na powstancow jak konia batem okladaja, bo przeciez mieszkam tuz przy, to z reka na sercu rzucalabym w typa wszystkim co mam pod reka
k
krakus
dorożkarze mają ciężkie życie w majchrocity. dręczy ich straż miejska i wariaci z toz.
co złego jest w koniach że im przeszkadzają? może sie nie opłacają komu trzeba?
Wróć na i.pl Portal i.pl