Krasula wykiwała wszystkich. Uciekła. W Bukowie trwają intensywne poszukiwania krowy-uciekinierki

Krzysztof Strauchmann
Kolejne fundacje i osoby prywatne chcą wykupić krowę z Bukowa w gminie Otmuchów, która uciekła spod rzeźnickiego noża. Ale nikt jej nie może znaleźć.

Cztery jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej z gminy Otmuchów przeszukały w piątek i sobotę kilkadziesiąt hektarów terenu przy brzegach jeziora Nyskiego. Bez efektu.

- Krowa umiejętnie się ukrywa - żartuje Sylwester Łucki, gminny komendant OSP w Otmuchowie. - Przeszukaliśmy teren pomiędzy Bukowem i Siestrzechowicami, bo jeden ze świadków twierdzi, ze widział tam zwierzę tydzień temu.

Niestety, strażacy nie znaleźli nawet śladów krowy. Teraz dalsze działania muszą teraz przedyskutować z burmistrzem Otmuchowa i starostą nyskim.

W piątek zwierzęcia szukali myśliwi, WOPR, kilka ogólnopolskich ekip telewizyjnych i firma wykonująca zdjęcia dronem z powietrza. Bezskutecznie.

Podobno jest świadek, który twierdzi, że krowa już opuściła te okolice i kieruje się na południe. Być może chce przekroczyć granicę polsko-czeską.

Kilkanaście kilometrów od Bukowa, już w Czechach, na pogórzu sudeckim ciągną się rozległe pastwiska, gdzie mięsne krowy tej samej rasy żyją cały rok praktycznie na wolności.

CZYTAJ WIĘCEJ: Krowa uciekła z transportu do rzeźni. Żyje na wyspach Jeziora Nyskiego

W piątek jako pierwsi napisaliśmy o krowie, która wyrwała się pracownikom punktu skupu żywca. Zniszczyła ogrodzenie, poturbowała pracownika rolnego, a potem skutecznie uciekała przed próbami złapania.

Zwierzę świetnie pływa i nurkuje. Na wolności przebywa już od ponad trzech tygodni.

Przed ludźmi krowa uciekła na wyspy, których jest dużo w południowej, dzikiej części Jeziora Nyskiego. Po tygodniu od ucieczki ekipa strażaków próbowała łodzią ewakuować zwierzę z jednej z wysp, ale krowa też im uciekła.

Po naszym tekście z całej Polski napłynęły tysiące głosów w sprawie krowy. Tymczasem właściciel nie może jej odnaleźć, żeby przekazać któreś z instytucji, jakie zadeklarowały gotowość uratowania zwierzęcia. Hodowca ma na tyle dość najazdów kolejnych ekip dziennikarskich, że wyłączył telefon.

Podobne oblężenie przeżywa dr Jacek Opara, lekarz weterynarii z Nysy, który dysponuje strzelbą palmerowską do usypiania zwierząt i podjął się zadania bezpiecznego odłowienia krowy. Krasula może bowiem stwarzać poważne zagrożenie dla ludzi.

Niestety, nie można wykluczyć, że zwierzę wyszło na cienki lód, pokrywający wody jeziora i utonęło.

Krowa na gigancie. Już trzy miesiące żyje ze stadem żubrów w Białowieży

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
And

Tak! Czesiek najlepszy! Tylko żeby trzeźwy on był! Bo jak pod wódką on będzie, to nic z tego! Krowa znowu da dyla i tyle!

O
O!NY

Mówię żeby Cześka tam wysłać. Kajakiem!

Kapelusza założy i krowę przekona.

Kto inny ma ją przekonać jeśli nie przedstawiciel chłopskiego ugrupowania?

Chłop ze zwierzem gospodarskim zawsze się dogada.

A jeśli krasula nie da się przekonać, znaczy że wieś już całkiem ma PSL w głębokim poważaniu.

Z
Ziut

Trzymaj się krasula!  Cała Polska trzyma za ciebie kciuki. Mądre zwierzę.

Wybrane dla Ciebie

Piękny wolej Casha ucieszył Stadion Śląski. Polska ukąsiła Mołdawię

Piękny wolej Casha ucieszył Stadion Śląski. Polska ukąsiła Mołdawię

Lewandowski tłumaczy się z "niespodzianki": Zaplanowałem ją tydzień temu

Lewandowski tłumaczy się z "niespodzianki": Zaplanowałem ją tydzień temu

Wróć na i.pl Portal i.pl