Atak na byka w Głuszycy na Dolnym Śląsku
Czy można okiełznać młodego byka okładając go łopatami i wjeżdżając w niego autem? Kilku mieszańców Głuszycy pod Wałbrzychem najwidoczniej uznało, że tak. Na redakcyjną skrzynkę otrzymaliśmy wstrząsające nagranie z tej "akcji". W pewnym momencie to nieporadnych i agresywnych ludzi dołącza samochód terenowy, który wjeżdża w przerażone zwierzę. Zaznaczyć jednak należy, że filmy są krótkie, nie widać co się stało wcześniej, ani jak zakończyła się walka z bykiem na polu.
Do tych dramatycznych scen doszło w okolicach ul. Kościuszki w Głuszycy, przy drodze do Podziemnego Miasta Osówka, największej atrakcji miejscowości. Wokół spaceruje sporo osób, odbywa się tu także duży ruch samochodów. 150 metrów dalej jest komisariat policji, nikt jednak nie poprosił funkcjonariuszy o pomoc.
Jak informuje Bogusław Czerski, Powiatowy Lekarz Weterynarii, sprawa jest wyjaśniana i jeszcze dzisiaj pracownicy inspektoratu pojadą do gospodarstwa, gdzie przebywa zwierzę, aby sprawdzić w jakiej jest kondycji.
Policja zajęła się sprawą byka z Głuszycy
Z naszych ustaleń wynika, że dramat rozegrał się w niedzielę. W jednym z gospodarstw w Głuszycy pasła się krowa i byk. W pewnym momencie coś spłoszyło rocznego byka, który uciekł na łąkę w okolicach Kościuszki. Zwierzę miało zrobić się agresywne i atakować ludzi. Gospodarze nie mogli poradzić sobie z jego ujarzmieniem i zaprowadzeniem do obory. Dlatego zaczęli go bić i wjeżdżać w niego autem. Policja nie udziela jednak szczegółowych informacji na temat tego zdarzenia.
- Tak, prowadzimy postępowanie sprawdzające w tej sprawie. Wyjaśniamy całą sytuację, dlaczego do niej doszło i czy można było zareagować inaczej. Trwają przesłuchania świadków tego zdarzenia - mówi nam Marcin Świeży z Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu.
Hodowca byków spod Wrocławia jest wstrząśnięty
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy doświadczonego hodowcę zwierząt spod Wrocławia.
- Ta akcja z tym samochodem, to w ogóle nie mieści się w żadnych kanonach poskramiania zwierząt. Na filmie widać zdenerwowane zwierzę i okładających je szpadlami ludzi. Absolutnie niedopuszczalne zachowanie. Zwłaszcza ten jeden człowiek, który został wcześniej przewrócony przez tego byka, bije go kantem szpadla po to by zadać mu ból i cierpienie ponad miarę. Moim zdaniem, to absolutnie wykracza poza jakiekolwiek normy i dozwolone reakcje - mówi nam Jarosław Bereźnicki, doświadczony hodowca bydła spod Wrocławia.
Jak zatem powinni zachować się w tej sytuacji ludzie? Przede wszystkim na miejsce należało wezwać powiatowego lekarza weterynarii. Zwierzę mogło zostać w ostateczności uśpione i przetransportowane do obory.
- Ale to ostateczność, przede wszystkim powinno się uspokoić, a ci ludzie ewidentnie go stresowali i rozdrażniali. Powinni zniknąć z pola widzenie zwierzęcia, a na miejscu zostać tylko gospodarz, którego to zwierzę zna. Trzeba było rozrzucić mu siano i spróbować zwabić, uspokoić. Widzę, że to młode zwierzę, chyba nawet bezrożne... - zaznacza Jarosław Bereźnicki.
Dramat zwierzęcia rozegrał się 150 metrów od Policji w Głuszycy. Dlaczego nikt nie poprosił policjantów o pomoc?
Do sprawy wrócimy.
W Głuszycy usiłowali uspokoić byka, okładając go łopatami po...
Do zdarzenia doszło w tym rejonie: