Kolejny raz oficerowie Straży Miejskiej w Łodzi wykazali się kompletnym brakiem wyobraźni. We wtorek (3 kwietnia) na numer alarmowy Straży Miejskiej w Łodzi zadzwoniła mieszkanka kamienicy przy ulicy Żeromskiego 6.
Prosiła o pomoc, bo przez okno zauważyła, że na ścianie sąsiedniego mieszkania wisi naderwana antena satelitarna. Urządzenie trzymało się na jednej, wygiętej śrubie. Zwisało bezwładnie nad chodnikiem na wysokości drugiego piętra. Gdyby antena spadła na dół, uderzyłaby przechodnia poważnia go raniąc.
Kobieta zgłosiła sprawę do Straży Miejskiej w Łodzi ok. godz. 9. Liczyła się każda minuta, bo urządzenie mogło w każdej chwili spaść.
- Patrol na miejscu sprawdził sytuację i poprosił administratora nieruchomości, aby usunął zagrożenie - mówi Marek Marusik, zastępca naczelnika wydziału dowodzenia Straży Miejskiej w Łodzi.
Po g. 12 poprosiła nas o pomoc córka kobiety, mieszkająca poza granicami kraju. - Straż miejska kazała mamie zgłosić sprawę do wydziału komunalnego - mówi.
Administrator nieruchomości próbował zorganizować podnośnik, a miejsce zostawało niezabezpieczone.
Pomoc przyszła natychmiast, gdy zgłoszenie trafiło do Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi. Ratownicy zdemontowali urządzenie i zlikwidowali zagrożenie. Dopiero na ich prośbę na miejsce przyjechał administrator nieruchomości.