Do zdarzenia doszło w miniony wtorek, ale podkarpacka policja poinformowała o nim w sobotę.
Jak wynika z informacji, do pożaru samochodu, który stał na jednym z parkingów osiedlowych w Krośnie, służby zostały wezwane we wtorek przed godz. 20.
„Strażacy szybko opanowali sytuację, wstępnie wskazując, że mogło dojść do podpalenia pojazdu” – podano w komunikacie.
Pracujący na miejscu policjanci ustalili, że tego samego wieczora, właścicielkę zniszczonego ogniem samochodu odwiedziło dwóch mężczyzn, którzy mogą mieć związek z podpaleniem pojazdu.
Śledczy ustalili również, że tuż przed wybuchem pożaru samochodu doszło do dewastacji wnętrza windy pobliskiego bloku oraz próby podpalenia skrzynki pocztowej umiejscowionej na parterze tego budynku.
„Z uzyskanych informacji wynikało, że odpowiedzialni za ten akt wandalizmu mogą być dwaj częściowo zamaskowani mężczyźni, którzy chwilę wcześniej widziani byli przy windzie” – zaznaczyła policja.
Około dwie godziny później jeden z policyjnych patroli zaangażowanych w poszukiwanie sprawców prawdopodobnego podpalenia auta, zobaczył mężczyznę, który szedł pieszo i miał zakrwawioną rękę. Mężczyzna nie potrafił wyjaśnić okoliczności powstania tych obrażeń.
„27-latek miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie, był zdezorientowany i wychłodzony, dlatego też został zatrzymany do wytrzeźwienia w policyjnym areszcie” – napisała policja.
Okazało się, że zatrzymany 27-latek to sprawca podpalenia samochodu na krośnieńskim parkingu, a obrażenia ręki mężczyzny powstały w konsekwencji dewastacji przez niego wnętrza windy jednego z pobliskich bloków.
27-letni mieszkaniec gminy Chorkówka został już przesłuchany i usłyszał zarzuty. Działał w warunkach recydywy, czyli powrotu do przestępstwa, za co sąd może wymierzyć mu karę wyższą, od przewidzianych za zniszczenie mienia 5 lat pozbawienia wolności.
Źródło:
