„Żądamy demokratycznych uniwersytetów” czy „Gowin precz” - to hasła z jakimi od wtorku protestuje na UW grupa studentów i wykładowców. Wspierają ich politycy opozycji. „Chcemy uniwersytetu, czyli dobra wspólnego - gwarantującego wolność nauki i dostęp do dobrej edukacji wyższej, niezależnie od miejsca zamieszkania. Nie chcemy uczelnianej oligarchii - otwartej na partyjne wpływy, uzależniającej nas od politycznych zamówień władzy” - czytamy w manifeście na stronie naukaniepodlegla.pl.
W 11 punktach wypisali swoje postulaty, m.in. zwiększenie finansowania i autonamię uczelni czy sprzeciw wobec marginalizacji uczelni regionalnych.
- Konsultacje społeczne projektu ustawy były bardzo głębokie i trwały ponad dwa lata. Spośród tych wszystkich postulatów przytłaczająca większość jest realizowana w ustawie, więc jesteśmy trochę nimi zaskoczeni - przekonuje w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Piotr Müller.
Zmiany krytykują też niektórzy politycy Prawa i Sprawiedliwości. Nieoczekiwanie, nową ustawę o szkolnictwie wyższym ostro skrytykowała poseł Krystyna Pawłowicz. „40 lat wykładałam na UW, UKSW i uczelni regionalnej. Nie popieram reformy szkolnictwa wyższego w wersji 2.0 ministra J. Gowina! Liczę na głębokie zmiany w forsowanym projekcie, a właściwie na nowy projekt” - napisała na Twitterze. Jej głos nie jest odosobniony. Największym krytykiem zmian zaproponowanych przez wicepremiera Gowina jest przewodniczący klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki, który w lutym w rozmowie z „Sieci” przekonywał m.in., że ustawa została „napisana za pieniądze przez jakąś zewnętrzną firmę”.
Krytycy ustawy w PiS nie zmienili o niej zdania po poprawkach (ponad 160), które wprowadziła sejmowa komisja, a nawet po jednoznacznej deklaracji Jarosława Kaczyńskiego. - Sprawa tej ustawy była i jest przedmiotem różnych kontrowersji, ale chciałem bardzo jasno i wyraźnie powiedzieć, że ja tę ustawę popieram i uczynię wszystko, żeby przeszła - mówił prezes PiS pod koniec marca.
- Ustawa nie jest zagrożona, kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości podtrzymuje dla niej swoje poparcie - podkreśla Piotr Müller, dodając, że w drugim czytaniu zostaną jeszcze zgłoszone drobne poprawki, które zaproponowali studenci.
Ustawa, która ma zostać przyjęta przez Sejm w przyszłym tygodniu. Zakłada ona m.in. powołanie nowego organu - rad uczelni (połowa rady mają stanowić trzy lub cztery osoby spoza uczelni); zniesienie obowiązku habilitacji czy możliwość tworzenia federacji uczelni . Przewidywane są podwyżki stypendiów dla doktorantów.
Choć sama ustawa dotyczy wąskiej grupy społecznej, ma duże znaczenie polityczne - gdyby jednak nie udało jej się uchwalić w kształcie forsowanym przez MNiSW pod dużym znakiem zapytania stanęłaby koalicja obozu władzy - Porozumienia Jarosława Gowina z PiS-em i Solidarną Polską.
Wiceminister Piotr Müller o założeniach reformy szkolnictwa wyższego [Rozmowa]
POLECAMY: