Kto wymyślił masakrę pod Verdun

Martin Gilbert
Wpołowie lutego [1916 roku - red.] zarówno Niemcy, jak i sprzymierzeni opracowywali plany mające zapewnić im zwycięstwo na froncie zachodnim. Niemcy kończyli właśnie projekt oblężenia fortecy Verdun, który, jak mniemali, przyniesie im sukces w wojnie na wyczerpanie.

Verdun, które według Vaubana miało być główną zaporą w drodze na Paryż, w 1792 roku poddało się armii pruskiej już po dwóch dniach walki. Wiadomość o kapitulacji spowodowała wtedy panikę w Paryżu i była bezpośrednią przyczyną wrześniowej masakry. W 1870 roku Verdun skapitulowało po 6-tygodniowym niemieckim oblężeniu. We wrześniu 1914 roku Joffre w ramach ogólnej strategii polecił generałowi Sarrailowi wycofanie się z Verdun, lecz ten odmówił.

Przez cały rok 1915 linie niemieckich okopów biegły w odległości zaledwie trzech kilometrów od miasta. Zdobycie go miało być głównym celem Niemców w 1916 roku. Niemcy planowali szturm na Verdun, natomiast Brytyjczycy i Francuzi przygotowywali się do przełamania frontu na Sommie. Rządy Francji i Anglii, pewne sukcesu, 14 lutego wydały w Hawrze deklarację stwierdzającą, że bez niepodległości Belgii, reparacji wojennych i zwrotu szkód wyrządzonych podczas okupacji nie może być pokoju z Niemcami.

21 lutego Niemcy rozpoczęli ofensywę na Verdun. Dwa miesiące wcześniej Falkenhayn przekonał kajzera, że francuski Sztab Generalny zdeterminowany, by utrzymać historyczną fortecę na drodze do Paryża, raczej rzuci do jej obrony wszystkie siły, jakimi dysponuje, niż poszuka innej, mniej kosztownej linii obrony. Miasta Verdun, które w 1870 roku Niemcy musieli szturmować dłużej niż Sedan, Metz czy Strasburg broniły dwa forty - Douaumont i Vaux - oraz półmilionowa armia. Niemcy rzucili przeciwko nim milion żołnierzy. Bitwę, która miała trwać dziesięć miesięcy, historycy nazwali "największą w historii bitwą na wyczerpanie".

Zaczęło się od 9-godzinnego przygotowania artyleryjskiego z 850 dział na 12-kilometrowym odcinku frontu. Pierwszy wystrzał, oddany z 15-calowego działa produkcji Kruppa z odległości niemal 30 kilometrów, trafił w katedrę. Po bezprecedensowym 9-godzinnym bombardowaniu na francuskie pozycje ruszyła 140-tysięczna niemiecka piechota. Grad pocisków spowodował zniszczenia w okopach i schronach, grzebiąc wielu żołnierzy pod zwałami ziemi. "Choć bombardowanie jest piekielne, musimy wytrwać - donosiła jedna z jednostek frontowych. (...) 21 lutego Niemcy użyli gazu. Następnego dnia Francuzi odpowiedzieli pociskami z fosgenem. Jednocześnie uruchomili drogę z Bar-le--Duc, tak zwaną La Voie Sacrée (Święta Droga), tędy dostarczano całe zaopatrzenie dla obrońców, więc jej obrona stała się jednym z głównych warunków utrzymania Verdun. Niemcy zaś użyli 168 samolotów prowadzących stały zwiad artyleryjski nad fortecą.

Drugiego dnia ofensywy Niemcy wprowadzili do walki swoją tajną broń - 90 miotaczy ognia.

Resztę artykułu znajdziesz w dzienniku "Polska" (z 28.05.2010) oraz na portali www.prasa24.pl

Wróć na i.pl Portal i.pl