Zakończenie cyklu w świątyni królowej sportu
Pięć lat, tyle kibice musieli czekać na powrót indywidualnych mistrzostw Europy do Chorzowa. Miejsce zmagań jest jedyne w swoim rodzaju, gdyż żużlowcy powalczą na obiekcie kojarzonym obecnie głównie z zawodami lekkoatletycznymi. Od lat "Kocioł Czarownic" gości gwiazdy królowej sportu podczas chociażby popularnego Memoriału Kamili Skolimowskiej pełniącego także rolę mityngu Diamentowej Ligi.
W sobotę (21 września) zamiast lekkoatletów wystąpią przedstawiciele czarnego sportu, czekający na ogromny doping kibiców i walczący w ostatniej, czwartej rundzie cyklu TAURON Speedway Euro Championship (SEC).
Trzecie zwieńczenie w Chorzowie
W 2019 roku Mikkel Michelsen świętował inauguracyjny tytuł mistrza Europy. Od tamtego czasu wygrywał jeszcze dwukrotnie. Obok Duńczyka na podium stanęli drugi w klasyfikacji generalnej Rosjanin Grigorij Łaguta i trzeci Duńczyk Leon Madsen. Rok wcześniej również zakończenie edycji odbyło się w ''Kotle Czarownic", gdzie finalnie najlepszym zawodnikiem cyklu został Madsen przed Jarosławem Hampelem i Robertem Lambertem.
Rozstrzygnięta kwestia tytułu?
Po trzech rundach cyklu niekwestionowanym liderem jest Łotysz Andrzej Lebiediew. Po zmaganiach w węgierskim Debreczynie, Grudziądzu i niemieckim Guestrow, 30-latek ma 39 punktów i do zmagań w Chorzowie przystępuje z przewagą sześciu ,,oczek''. Nie byłoby to możliwe bez kapitalnej dyspozycji zwieńczonej wygraną na niemieckim torze, gdzie zdobył 15 pkt - Guestrow opuszczam jako lider cyklu. Spełniłem swoje założenie, dodatkowo powiększając swoją przewagę w klasyfikacji, co jest dla mnie świetnym prognostykiem - mówił mistrz Europy z 2017 roku.
Drugi był triumfator z Grudziądza i 2-krotny mistrz Europy Madsen, a trzeci jego rodak Rasmus Jensen.
Prowadzenie w "generalce''uczestnik tegorocznego cyklu Speedway Grand Prix objął po zwycięstwie w pierwszej rundzie, gdzie znalazł się przed Maciejem Janowskim i Szwedem Jacobem Thorssellem.
Polacy w czołówce przed ostatnią rundą
W obecnej edycji występuje aż pięciu Polaków. Na 3. miejscu plasuje się Kacper Woryna - 33. 28-latek zajął drugie miejsce w Grudziądzu. Tyle samo punktów uzbierał drugi w klasyfikacji Madsen. Jedno ,,oczko’’ mniej ma czwarty Piotr Pawlicki, który stanął na podium podczas 2. rundy. TOP 6 zamykają mistrz Polski Janowski (27 pkt) i wicemistrz świata z 2017 roku Patryk Dudek (26 pkt). Na 11. miejscu plasuje się Janusz Kołodziej, który opuścił inaugurację (17 pkt).
Na Stadionie Śląskim kibice zobaczą sześciu Polaków. "Dziką kartę" otrzymał Bartłomiej Kowalski, który na Węgrzech zastępował Kołodzieja.
Mistrzostwa Europy nie obroni Michelsen, który do lidera traci 14 pkt.
Złoty medalista ma zagwarantowany start w przyszłorocznej edycji indywidualnych mistrzostw świata.
Historia walki o mistrzostwo Europy
Medale za indywidualne mistrzostwa Europy przyznawane są od 1955 roku, kiedy wygrał Norweg Henry Andersen. Przez dwadzieścia kolejnych lat zawody odbywały się w ramach Finału Europejskiego. W 1975 roku ostatnim triumfatorem był żużlowiec z Nowej Zelandii legenda dyscypliny i 6-krotny mistrz świata Ivan Mauger.
W latach 1976-2000 zawody tej rangi nie istniały. - W 2001 roku po raz pierwszy zorganizowano zawody o nazwie indywidualne mistrzostwa Europy, które trwają do dziś dzień.
Od 2012 roku cykl SEC liczy 4 rundy.
Do tej pory Polacy 9-krotnie zdobywali złoto mistrzostw Europy. Ostatnim zdobywcą tytułu był Sebastian Ułamek, a miało to miejsce w 2010 roku.
Transmisja IME w TVP Sport i aplikacji mobilnej sport.tvp.pl. Początek w sobotę o godz. 19.55.
