We wtorek rano na Bułgarską miały dotrzeć wyniki poniedziałkowych testów. Sztab szkoleniowy i piłkarze szykowali się już do pierwszego treningu na boisku. Tymczasem już o godz. 10 poinformowano jednak o wstrzymaniu rozpoczęcia zajęć w klubach do godziny 14. Kibice i wszyscy, którym zależy na powrocie ligowej piłki do gry, na kilkadziesiąt minut wstrzymali oddech. Jednocześnie trwały gorące spekulacje, czy tak jak w Bundeslidze, wykryto u nas przypadki osób zakażonych. Głos w tej sprawie zabrał bardzo szybko prezes PZPN Zbigniew Boniek.
- Nie wiemy, jaka jest przyczyna tego zalecenia - napisał "Dziennik Zachodni". - Prawdopodobnie nie wszystkie kluby otrzymały jeszcze komplety wyników - usłyszeliśmy w jednym ze śląskich klubów. W innym jednak pojawiła się plotka, że do PZPN i Ekstraklasy dotarły niepokojące wieści z co najmniej dwóch klubów.
- Prawdziwa jest ta pierwsze wersja - oświadczył prezes PZPN, Zbigniew Boniek. - Na razie nie ma żadnych zagrożeń dla realizacji planu wznowienia rozgrywek - dodał.
Sprawdź też:
Wkrótce też pojawił się oficjalny komunikat Ekstraklasy SA.
- System badań medycznych, który wprowadziliśmy, zdaje egzamin. Spełniły się nasze przewidywania, zgodnie z którymi przechodzimy do kolejnego etapu testów. Wytypowaliśmy zawodników, którzy przejdą pogłębione badania. Ich wyniki powinniśmy poznać w ciągu 24, najdalej 48 godzin - mówi prof. Krzysztof Pawlaczyk, lekarz Lecha Poznań, członek komisji medycznej PZPN i ekspert Ekstraklasy S.A. - To, że wysyłamy kogoś na badania pogłębione, nie oznacza, że był lub jest chory. Chcemy mieć pewność, że wszyscy zawodnicy i pracownicy klubów, których przebadaliśmy, są zdrowi. To jest najważniejsze - wyjaśnia prof. Pawlaczyk.
- Komisja Medyczna PZPN postanowiła, że do czasu zakończenia testów zawodnicy będą trenować indywidualnie - mówi dr Jacek Jaroszewski, przewodniczący Komisji Medycznej PZPN. - A powrót do zajęć grupowych może nastąpić po uzyskaniu pozytywnej rekomendacji Komisji Medycznej - dodał.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że także w Lechu Poznań było kilka wyników wątpliwych, czyli ani negatywnych ani pozytywnych. Dlatego te osoby zostały skierowane na dużo dokładniejsze testy genetyczne, która dają wynik pozytywny tylko w momencie, gdy choroba jest w fazie aktywnej. To bardzo ważne, gdyż wyłącznie takie osoby mogą stanowić źródło zakażenia dla innych. Na razie testy nie potwierdziły zakaźności czy obecności koronawirusa.
Brak obecności koronawirusa stwierdzono w Górniku Zabrze, Piaście Gliwice , Śląsku Wrocław czy Zagłębiu Lubin. Sporo plotkowano o Cracovii, ale rzecznik klubu na łamach "Przeglądu Sportowego" przekonywał, że wszyscy są zdrowi. Podobnie ma być też w Rakowie, choć tam jeden z pracowników miał pozytywny wynik na obecność przeciwciał, co może świadczyć o przebytej chorobie. Kilka dni temu badali się piłkarze Legii i wszyscy mieli wyniki negatywne.
Zobacz też:
Lech Poznań: 5 przeszkód na drodze Kolejorza do europejskich pucharów
Sprawdź też:
