Lech Poznań - Widzew Łódź 1:3 (0:1)
Ku zaskoczeniu fanów Lecha Poznań, to Widzew dyktował warunki w pierwszych minutach gry. Dobra gra czerwono-biało-czerwonych sprawiła, że gospodarze popełnili błąd już w 5. minucie. Fabio Nunes w łatwy sposób ograł Eliasa Anderssona w polu karnym. Szwed sfaulował Portugalczyka, a sędzie wskazał na rzut karny. Do jedenastki podszedł Jordi Sanchez, ale Hiszpan strzelił bardzo słabo - lekko i w środek bramki. Bartosz Mrozek nie miał najmniejszych problemów.
Widzew jednak nie przestał atakować. W 18. minucie Fran Alvarez dostał piłkę przed polem karnym rywali, przygotował sobie ją i oddał precyzyjny strzał, który znalazł drogę do bramki. Tym razem bramkarz Lecha Poznań nie miał szans z dokładnym uderzeniem pomocnika Widzewa.
Lech w pierwszej części spotkania nie stworzył sobie wielu dogodnych sytuacji. Tuż przed przerwą to Widzew mógł podwyższyć prowadzenie. Świetna wrzutka z bocznej strefy do Juana Ibizy, a ten z bliskiej odległości trafił tylko w słupek. Ogromny pech hiszpańskiego obrońcy łódzkiego klubu.
W drugiej połowie Lecha Poznań zaczął prowadzić grę. "Kolejorz" postawił na cierpliwy atak pozycyjny, ale on nie przynosił rezultatów. Groźnie wyglądały stałe fragmenty gry, gdyż Ravas był zmuszony do kilku interwencji na linii lub piąstkowania piłki.
Lech Poznań nacierał i przełamał defensywę Widzewa dopiero w 88. minucie. Jesper Karlström popisał się atomowym uderzeniem sprzed pola karnego. Ravas tym razem nie miał szans ze strzałem, które wpadło w okienko. To jednak nie ostatni akcent w tym spotkaniu. W samej końcówce Antoni Klimek wykorzystał błąd defensywy Lecha. Młody gracz wyszedł sam na sam z bramkarzem rywala i pewnie wykorzystał sytuację! Kropkę nad "I" postawił Bartłomiej Pawłowski, który w ostatniej akcji meczu pokonał Mrozka po szybkim ataku gości.
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
Największe stadiony Europy w oczach sztucznej inteligencji. ...