Lech Poznań jest w wielkim kryzysie. Od 11 meczów nie potrafi strzelić gola w pierwszych połowach meczów. W ostatnich 15 spotkaniach tylko dwa razy zdobył w spotkaniu dwie bramki. Ma tylko sześć zwycięstw w lidze na 19 spotkań i odpadł z Pucharu Polski wcześniej niż w poprzednim sezonie. Niemniej z naszych informacji wynika, że prezesi Kolejorza uznali, iż żaden trener nie wyciągnął jeszcze porządnie Lecha z kryzysu i tę szansę dostanie właśnie Dariusz Żuraw.
Zobacz memy po odpadnięciu z Pucharu Polski:
Lech Poznań odpadł z Fortuna Pucharu Polski. Internauci bezl...
Skąd lęk przed ewentualną zmianą szkoleniowca? Argumentacją tej decyzji ma być sezon 2018/19, który mocno zapadł w pamięć działaczom Lecha Poznań. Nerwowe zmiany trenerów i ostatecznie trzech szkoleniowców w ciągu rozgrywek odbiły się wówczas na funkcjonowaniu klubu. Zresztą nie tak dawno trener Żuraw parafował nowy kontrakt, co także wystawiłoby na drwiny zarząd klubu.Jak udało nam się dowiedzieć, prezesi chcą dać szansę Dariuszowi Żurawiowi do końca sezonu, a trener zostanie wówczas oceniony na podstawie osiągnięć w rozgrywkach 2020/21. Wtedy pod uwagę ma zostać zabrany także awans do fazy grupowej Ligi Europy, wypromowanie wychowanków z klubowej akademii, ale też gorszy wynik w lidze niż w sezonie ligowym i w Pucharze Polski w rozgrywkach 2019/20. Zresztą trener przed sezonem nie dostał konkretnego celu sportowego, co też może działać na jego korzyść.
Bartosz Ślusarski o Dariuszu Żurawiu:
Z tego, co słyszymy, trener ma też być oceniony na podstawie progresu, jaki drużyna zrobiła albo nie zrobiła. Na dziś widać raczej regres, ale Piotr Rutkowski i władze chcą to oceniać po 30. kolejce, widząc, jak nasza liga jest chwiejna. Według prezesów trener zasłużył na zaufanie wspomnianym awansem do Ligi Europy, ale też wicemistrzostwem w zeszłym sezonie, które zostało przyjęte za duży sukces. Głównie dlatego, z jakiego poziomu Kolejorz startował po 8. miejscu w sezonie 2018/19 i jakiej przebudowy zespołu dokonano przy Bułgarskiej.
Kryzys sportowy w Lechu jest ogromny i to jest sprawa oczywista. Według naszych ustaleń w klubie uznano, że zmiana teraz nic by nie dała, a nowa miotła nie byłaby w stanie z dnia na dzień odmienić Lecha. Z tym poniekąd trudno się zgodzić, bo Kolejorz nie wydaje się być na dziś drużyną, która w najbliższym czasie może odmienić swoje losy i wrócić na właściwe tory. Mit jednego meczu niestety upadł, ale do końca sezonu jest jeszcze 11 spotkań i w klubie liczą, że to jest ostateczny czas na poprawę gry zespołu i powrót (chociaż częściowo) do stylu z zeszłego lata oraz początku jesieni.
Zapewnienia o możliwości spokojnej pracy do końca sezonu miał otrzymać także sam szkoleniowiec, który wie, że to on ze swoimi ludźmi odpowiada za opanowanie kryzysu. Z naszych informacji wynika, że ewentualna zmiana w sztabie bądź na stanowisku trenera ma nastąpić najwcześniej po sezonie. Wtedy zapadnie decyzja, czy Dariusz Żuraw będzie trenerem w jednym z najważniejszych sezonów, czyli na stulecie klubu. Nie wiemy jednak, czy Lech rozpoczął poszukiwania ewentualnego następcy Dariusza Żurawia.
Zatem władze klubu nie chcą oceniać szkoleniowca po jednym, dwóch meczach, czy nawet takim, jak z Rakowem, po którym sezon praktycznie się zakończył. Szefostwo chce go rozliczać z końcowego efektu. Podobno trenerowi zostało zasugerowane, aby poszukał także innego pomysłu na grę Kolejorza. Zresztą Raków kolejny raz potrafił zagrać dobrze w Poznaniu, co nie jest przypadkiem.
Jak to się skończy? Kolejna szansę na odmianę losu swojego i drużyny lechici mają w niedzielę z Pogonią.
Zobacz też:
Lech Poznań przegrywa z Rakowem Częstochowa 0:2. Kolejorz ma...
Lech Poznań pozbył się w zeszłym roku wielu piłkarzy. Jak ra...
