Sprawdziliśmy jak wyglądał poprzedni sezon. Zestawienie w założeniu miało być większe, ale nie byłoby to miarodajne, ponieważ jesteśmy dopiero w drugim sezonie, gdy w polskiej najwyższej klasie rozgrywkowej startuje osiemnaście drużyny, z czego spadają aż trzy.
Po dziesięciu kolejkach przed rokiem na miejscach spadkowych były Warta Poznań, Bruk-Bet Termalica Nieciecza i Górnik Łęczna. Warta ostatecznie się uratowała, natomiast dwie pozostałe ekipy spadły z Ekstraklasy. Oczywiście bierzemy pod uwagę, że Lechia ma jeszcze do rozegrania zaległy mecz z Górnikiem Zabrze, więc teoretycznie może być w nieco lepszej sytuacji niż wymienione zespoły. To jednak tylko gdybanie.
Co musi zrobić Lechia, żeby nie podzielić losu Termaliki i Górnika?
Przede wszystkim zatrudnić trenera. To aż nieprawdopodobne, że od 18 dni (bo Tomasz Kaczmarek został zwolniony 1 września) klub nie zatrudnił nowego szkoleniowca. Jeśli podejmujesz tak ważną decyzję, to musisz mieć plan B. Albo związujesz się z kimś nowym albo dajesz konkretny czas asystentowi. Tymczasem Maciej Kalkowski pracował z dnia na dzień. Nigdy nie mógł być pewny, że jutro też będzie odpowiadał za pierwszą drużynę. To też raczej nie wpływało korzystnie na codzienną pracę.
Po drugie poprawić grę w defensywie. W meczu z Jagiellonią z przodu jakoś to wyglądało, natomiast w obronie po raz kolejny oglądaliśmy kryminał, by nie używać słów typu kabaret. Nie wiemy co się dzieje z Michałem Nalepą, ale w obecnym sezonie popełnił już sześć błędów przy straconych golach - najwięcej w całej lidze! Tu skorzystaliśmy z wyliczeń portalu "EkstraStats".
Można przegrać mecz lub po prostu tracić gole na skutek pięknych akcji przeciwnika, natomiast Lechia robi dużo, by rywal nie musiał za bardzo się natrudzić. Tak było w miniony weekend, tak było we Wrocławiu, przeciwko Lechowi Poznań, w Legnicy, z Koroną Kielce. Można wyliczać i wyliczać.
Coś musi się poprawić, bo za chwilę okaże się, że strata do bezpiecznego miejsca zrobi się nie do odrobienia. A przecież przed Lechią mecze z Pogonią, Rakowem, Cracovią...
