Kuciak był wściekły po porażce z Pogonią, a przez to nie przebierał w słowach. Na początku zwrócił się do dziennikarzy w mocnych słowach odnosząc się do tych, którzy obraźliwie krytykowali piłkarzy Lechii w mediach społecznościowych po przegranym meczu z Jagiellonią w Białymstoku.
- Ja to wszystko przeczytałem – rzucił zdenerwowany Kuciak.
Potem już swoją złość przeniósł na ofensywnych kolegów z zespołu. Dlaczego? Bo Lechia nie wygrywa, a trudno o zwycięstwa, kiedy drużyna nie strzeliła bramki już w czwartym meczu z rzędu. Przed zespołem bardzo ważne spotkanie z Cracovią, w którym trzy punkty będą koniecznością i obowiązkiem, aby zespół mógł w ogóle jeszcze marzyć o pozostaniu w krajowej elicie.
- Przed nami kolejnych 90 minut do rozegrania, ale to już nie jest siedem tylko sześć meczów do końca sezonu. Ja cały czas chcę wierzyć, ja jestem przekonany, że możemy uratować ekstraklasę. Do tego potrzebujemy bramek. To czwarty mecz z rzędu na zero z przodu. Halo! Gdzie my jesteśmy? I będziemy znowu mówić, że mamy najgorszą defensywę? Ja mam tego dość. Tracimy dużo bramek, ale jakie my bramki tracimy. Przecież to chce się śmiać i płakać – mówił po meczu Kuciak i zaraz dodał. - Myślę, że od dłuższego czasu mamy dramatyczną ofensywę. Niech oni to w końcu wezmą na siebie. Niech wezmą na klatę, że przegrywamy takie mecze, a nie wychodzą i opowiadają o słabej defensywie. Kto to weźmie na siebie? Bramkarz, obrońca, defensywny pomocnik? No kto? W meczu z Pogonią byliśmy drużyną, ale jaki jest wynik? Fajnie byłoby wygrać jak z Miedzią, ale ja chciałbym chociaż tak, jak z Wisłą Płock. Gdybyśmy z Pogonią strzelili pierwsi bramkę, to może by to ruszyło do przodu. Ale to gdyby, żeby, co by, gdzie by. Ale gdzie są punkty? Nie mamy punktów.
Bramkarz Lechii odniósł się też do lepszej gry zespołu w meczu z Pogonią.
- Dlaczego mnie nie słuchacie? Tydzień temu mówiłem, że to co mnie napędza, to nasza praca na treningu. Tak wyglądają nasze treningi jest agresywnie, jest duża intensywność. Może potrzebowaliśmy czasu, aby się do tego przyzwyczaić? Nasze treningi wyglądają tak, jak mecz z Pogonią. Z jednej strony - powiedzmy - coś się ruszyło, bo graliśmy dobrze, odważnie, ale co z tego? Ja wolę takie mecze jak z Wisłą Płock. Gramy o utrzymanie. Była walka, zaangażowanie i w końcu widziałem drużynę, taką jak powinniśmy być dawno temu. Żeby nie było za późno – powiedział słowacki bramkarz biało-zielonych.
CZYTAJ TAKŻE: Takie kontrowersyjne i pamiętne oprawy przygotowali kibice. Budzą skrajne emocje
Czy Lechia mogła uniknąć straty gola w meczu z Pogonią?
- Co można było zrobić? Nie wpuścić "Grosika" w pole karne. Bardzo proste, bo wiemy, że on zrobi bramkę z niczego. Teraz można powiedzieć, że on strzelił bramkę... Abu. Ale ja nie mam pretensji do Abu. Ja mam pretensje o to, co dzieje się z przodu – podsumował Kuciak.
