David Badia, trener Lechii, zapowiadał posłanie do boju w meczu z Zagłębiem wszystkiego, co ma najlepsze i walkę o trzy punkty. Biało-zieloni nie mogli przegrać tego spotkania, aby pozostać jeszcze w grze o utrzymanie w PKO Ekstraklasie. Tymczasem Hiszpan znowu nie pomógł drużynie wystawiając w podstawowym składzie Joela Abu Hannę i Flavio Paixao.
Paixao już od dłuższego czasu gra słabo i nie jest w stanie dać drużynie żadnego pozytywnego impulsu w grze ofensywnej. Flavio zawodzi, nie pomaga, ale wciąż ma miejsce w składzie. Z kolei Abu Hanna to tragiczny defensor, trudno przypomnieć sobie równie słabego obrońcę grającego w zespole z Gdańska. Nie można zatem się dziwić, że biało-zieloni tracą gole, bo rywale mogli liczyć na prezenty ze strony Abu Hanny.
Lechia zagrała nawet niezłą pierwszą połowę. Wreszcie więcej jakości było w akcjach Bassekou Diabate, ale tym razem brakowało mu szczęścia. Tak było w pierwszej połowie, kiedy sprzed pola karnego strzelił w słupek i w drugiej, gdy po dynamicznej i indywidualnej starał się dośrodkować, a futbolówka odbiła się od nóg bramkarza Sokratisa Dioudisa i trafiła w poprzeczkę. Miał też udział przy golu, kiedy po jego zagraniu piłkę do siatki skierował Jarosław Kubicki i Lechia objęła prowadzenie. Taki wynik przedłużał i tak znikome nadzieje na uratowanie się przed spadkiem.
Tyle było dobrego ze strony Lechii. Zagłębie w pierwszej połowie nie pokazało nic specjalnego, ale tuż przed przerwą – po rzucie rożnym – pojedynek przegrał Abu Hanna, a gola dla gości strzelił Bartosz Kopacz. W drugiej połowie gole dla gości strzelili Kacper Chodyna oraz wprowadzony z ławki rezerwowych Tomasz Pieńko, którzy dobili biało-zielonych i przypieczętowali spadek z PKO Ekstraklasy.
Stało się zatem to, co było nieuniknione od dłuższego czasu. W Lechii nie zgadzało się nic, a spadek z PKO Ekstraklasy w tej sytuacji nie jest żadnym zaskoczeniem. W klubie bałagan, w szatni kłótnie, których w tym sezonie nie brakowało, na boisku żenada, kompromitacja i brak ambicji ze strony zawodników. Pytanie, czy znajdą się kluby w krajowej elicie, które nabiorą się na postawę zawodników, którzy bez serca i walki na boisku doprowadzili do degradacji drużyny i będą chcieli ich zatrudnić. Oczywiście można mówić, że na dziś licencji na kolejny sezon nie ma Piast Gliwice, ale to już kompletne zaklinanie rzeczywistości. Prawda jest taka, że Piast spełni wymogi i w procesie odwoławczym licencję dostanie.
CZYTAJ TAKŻE: Takie kontrowersyjne i pamiętne oprawy przygotowali kibice. Budzą skrajne emocje
Krajobraz pomeczowy nie był żadnym zaskoczeniem. Piłkarze Lechii wysłuchali obelg pod swoim adresem ze strony kibiców. Gromkie „wyp…” - poleciało z trybuny zajmowanej przez fanów biało-zielonych. Były też inne wyzwiska. Po 15 latach Lechia żegna się z PKO Ekstraklasą i piłkarze grający w tym sezonie zostaną zapamiętani jako ci, którzy do tej sytuacji doprowadzili. Pozostały jeszcze trzy mecze do końca sezonu i trzeba je dograć. W Mielcu na pewno bez Michała Nalepy i Łukasza Zwolińskiego, którzy mocno zapracowali na żółte kartki i unikną wyjazdu przez całą Polskę. Co dalej? To dziś jedna wielka niewiadoma.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
