Problemy Lechii Gdańsk przed startem 1 ligi
Lechia, po 15 latach, spadła z ekstraklasy z balastem wielu finansowych zobowiązań – wobec piłkarzy, trenerów, pracowników klubu oraz różnych firm zewnętrznych, z usług których korzystała.
Sportowo także nie jest najlepiej. Lista zawodników, którzy odeszli z Lechii po degradacji, jest bardzo długa, bo obejmuje aż 16 piłkarzy. Poza tym na „wylocie” są również słowacki bramkarz Dusan Kuciak, brazylijski skrzydłowy Conrado i holenderski defensywny pomocnik Joeri de Kamps.
W przerwie letniej gdańszczanie nie pojechali na zaplanowane zgrupowanie do Gniewina, odmówili również, z powodu braku wymaganej liczby zawodników, sparingu z Olimpią Elbląg. Teraz okazało się, że stroje na nowy sezon będą gotowe dopiero w sierpniu.
Kilku, głównie młodych, zawodników wróciło z wypożyczeń, pozyskano ponadto lewego obrońcę Miłosza Kałahura z Resovii Rzeszów oraz Hiszpana Luisa Fernandeza. Zakontraktowanie wicekróla strzelców 1. ligi w barwach Wisły Kraków było z pewnością spektakularnym wydarzeniem, ale na tym transferowy animusz biało-zielonych wyczerpał się. Nie licząc zgłoszenia w czwartek do rozgrywek 1. ligi pięciu juniorów.
Szymon Grabowski: Jestem optymistą
Pozyskanie Fernandeza triumfalnie obwieścił Paolo Urfer, który 7 lipca został prezesem klubu. Szwajcar jest jednocześnie głównym inwestorem działającego w oparciu o regulacje organów nadzoru finansowego Zjednoczonych Emiratów Arabskich funduszu Mada Global. A dzień wcześniej poinformowano, że ten fundusz zgodził się na wszystkie warunki transakcji, w wyniku której stanie się nowym właścicielem Lechii.
- Nie będę specjalnie odkrywczy jeśli powiem, że nasza sytuacja nie jest łatwa. Początek sezonu na pewno będzie bardzo ciężki, ale jestem optymistą, bo wiem, że tanio skóry nie sprzedamy. Jako sztab i zawodnicy robimy wszystko, aby jak najlepiej przygotować się do pierwszego spotkania – powiedział w czwartek na konferencji prasowej w Gdańsku Grabowski.
W inauguracyjnym spotkaniu Lechia zmierzy się na wyjeździe z Chrobrym. - Do Głogowa uda się 20 zawodników, czyli pełna kadra, wbrew doniesieniom, że będziemy ograniczeni liczbowo. A co do personaliów to powiem, że cały czas toczą się pewne rozmowy. Z nami pojedzie Fernandez, mamy natomiast problemy z zestawieniem środka obrony. Nie zagra też David Stec, którego czeka operacja, pod uwagę nie jest również brany Kuciak – zdradził.
Lechia chce sprowadzić nawet dziesięciu graczy
Według szkoleniowca biało-zielonych jego zespół nie będzie w Głogowie faworytem. - Zdajemy sobie sprawę, że rywal jest bardzo dobrze poukładany. Od dłuższego czasu trenuje w podobnym zestawieniu, do tego doszedł napastnik Mikołaj Lebedyński. Mamy jednak gospodarzy rozpracowanych i pod względem merytorycznym jesteśmy do tego meczu bardzo dobrze przygotowani. Chcemy uwypuklić nasze dobre cechy i mam nadzieję, że zaprezentujemy się godnie oraz będziemy sprawcami niespodzianki” – dodał.
Grabowski wierzy, że niebawem kadra Lechii znacząco się zmieni. - Co ja chcę, a co mogę, to są dwie różne rzeczy. Na bieżąco jestem jednak informowany o etapach wzmocnienia zespołu, a to, że nikt nowy nie pojedzie z nami do Głogowa nie oznacza, że Lechia nie będzie niebawem bogatsza o kolejnych zawodników. Liczba nowych graczy musi się zakręcić w okolicach 10. Najważniejsze, że wspólnie z właścicielem mamy podobne zdanie na temat potrzeb zespołu” – podsumował. PAP, Marcin Domański
1. LIGA w GOL24
Koszulki klubów Ekstraklasy na nowy sezon. Która najładniejsza?
