Do bestialskiego mordu zwierzęcia doszło we wtorek, 3 lipca w jednym z mieszkań w Lędzinach przy ul. Hołdunowskiej. 32-latek brutalnie zamordował psa swojej partnerki. Wykazał się szczególnym okrucieństwem. Najpierw kopał zwierzę po całym ciele, podduszał, ciągnąc za smycz, po czym zaczął skakać po głowie czworonoga, a na koniec kilkukrotnie ugodził go nożem nożem.
Następnie, jakby nigdy nic wywiózł psa do lasu i zakopał. Policję zawiadomiła kobieta, która jak się okazała również była terroryzowana przez zwyrodnialca. Kilka dni wcześniej pobił i groził kobiecie śmiercią.
- Miała obrażenia twarzoczaszki, stłuczenia, siniaki i otarcia naskórka. Ale złość mężczyzny ostatecznie skumulowała się na psie - informuje bieruńska policja, która zatrzymała sprawcę.
Początkowo lędzinianin nie przyznawał się do tego i nie chciał wskazać miejsca zakopania psa. Jednak, jak podaje serwis Noweinfo, mężczyzna pytany przez prokuratora o motywy zbrodni, miał odpowiedzieć "Taki już jestem".
Jak się okazało, 32-latek był w przeszłości karany m.in. za pobicie. Przestępstw, które popełnił kilka dni temu, dopuścił się więc w warunkach recydywy. Policjanci i prokurator wnioskowali o areszt dla podejrzanego. Tyski sąd przychylił się do tego i lędzinianin został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Ze względu na powrót do przestępstwa, za popełnienie ostatnich przestępstw może usłyszeć wyższy wyrok, niż 5 lat więzienia, które przewidziane jest w tym przypadku.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Mazda Mirai Motors Challange 2018