Lekarce z Rybnika odpowiada Urząd Wojewódzki: "Testów na koronawirusa robimy na Śląsku mnóstwo. Więcej działań niż potrzeba"

W środę lekarka z Rybnika zdradziła wstrząsające szczegóły dotyczące koronawirusa i przygotowania służby zdrowia do leczenia chorych. Rozmawialiśmy z panią doktor z WSS nr 3, która przestrzegała na facebooku, że chorych w Polsce jest więcej, tylko po prostu ich nie diagnozujemy bo nie mamy testów. - Jesteśmy uznani za kraj, w którym wirus JEST. W mojej opinii w RYBNIKU jest tym bardziej (5 potwierdzonych przypadków wśród Rybniczan). Macie objawy, możecie mieć tego wirusa. Czy go macie? Nie powiem Wam bo nie mamy testów by Was wszystkich przebadać - informowała pani doktor.

Dziś (w czwartek 12 marca) do dramatycznego wpisu lekarki z Rybnika, na naszą prośbę odniósł się Urząd Wojewódzki w Katowicach.

Alina Kucharzewska, rzecznik wojewody śląskiego przyznaje, że przeczytała nasz artykuł:
Lekarka z Rybnika: Chorych z koronawirusem jest więcej tylko ich nie diagnozujemy

- Jeśli chodzi o zapotrzebowanie sprzętowe to informuję, że codziennie od kilku dni trwa 24 godzinny sztab kryzysowy u wojewody i na tym sztabie na bieżąco zgłaszane są wszystkie potrzeby szpitali, w pierwszej kolejności szpitali zakaźnych, które mamy 7.
Następnie wszystkie pozostałe szpitale, które są w stanie podwyższonej gotowości również zgłaszają potrzeby. Na bieżąco je analizujemy i zgłaszamy do agencji rezerw materiałowych. W miarę możliwości agencja rozwozi maseczki, rękawiczki, kombinezony czyli to, na co jest największe obecnie zapotrzebowanie w szpitalach - mówi Alina Kucharzewska.

Dodaje, że niestety nie jest tak, że jeśli rano szpital zgłosi zapotrzebowanie na dane rzeczy, to za godzinę je otrzyma bo szpitali w województwie mamy 35, w tym 7 szpitali zakaźnych

- Dlatego apelujemy do kadry lekarskiej, pielęgniarskiej szpitali – także rybnickiego szpitala o cierpliwość i wyrozumiałość. Z tych informacji które posiadam zostały przekazane w ostatnich godzinach rzeczy, które szpital potrzebował - mówi Alina Kucharzewska.

Urząd Wojewódzki w Katowicach podpisuje się pod słowami pani doktor, by ograniczyć kontakty.

- Co do apelu pani doktor podpisujemy się pod zdaniem i prośbą, którą wystosowała do mieszkańców, by nie wychodzić z domu. Podpisujemy się obiema rękami pod tym apelem - mówi Alina Kucharzewska.

Rzecznik wojewody odnosi się też do słów lekarki z Rybnika, że chorych jest o wiele więcej tylko ich nie diagnozujemy.

- Jeśli chodzi o zachorowania i o to , że jest więcej przypadków zachorowań na koronawirusa niż powszechnie wiadomo - nie mamy na chwilę obecną takich potwierdzeń. Obecnie służby sanitarne wykryły 11 przypadków koronawirusa w województwie śląskim. Jednak dziś minister Szumowski powiedział jasno, do końca przyszłego tygodnia spodziewamy się w Polsce 1000 przypadków - mówi Kucharzewska.

W Rybniku liczba chorych się nie zwiększyła – nowe zachorowania są w Zawierciu i Chorzowie.

- Nie mamy takich danych, ale tych testów wykonywanych jest bardzo dużo. Próbki pobierają powiatowi inspektorzy sanitarni w powiatowych stacjach. Oni też wykonują bardzo dużo ciężkiej roboty. Ta praca przypomina pracę detektywa. Od pacjenta zerowego muszą ustalić wszystkie osoby z którymi osoby zakażone miały kontakt, dotrzeć do tych osób i objąć ich kwarantanną oraz pobrać próbki do badań. Te próbki trafiają do wojewódzkiej stacji sanitarno-epidemiologicznej. Im więcej osób zakażonych w województwie tym więcej tych próbek jest wykonywanych - mówi Kucharzewska.

Dodaje, że szczegółowe dane codziennie podaje minister Szumowski.

- W naszym województwie jest jest 11 przypadków w całej Polsce 44 osoby. Próbki pobierane są natychmiast od osób, które na pewno były narażone na kontakt z pacjentami zerowymi - dodaje Kucharzewska.

- Robi się w chwili obecnej testów w województwie mnóstwo. Działań podejmujemy więcej niż potrzeba. Lepiej zapobiegać. Musimy być krok przed zagrożeniem - dodaje.