Korepetytorom urywają się telefony. Ci, którzy udzielaniem korepetycji zajmowali się dodatkowo, korepetycje mieli dotychczas 2-3 razy w tygodniu. Teraz ich grafiki są wypełnione po brzegi. A to wszystko efekt nauki zdalnej.
- Mam dużo więcej zgłoszeń. Dla mnie to dodatkowa praca i dotychczas prowadziłam lekcje 2-3 razy w tygodniu. Teraz korepetycje prowadzę codziennie. Mam nawet takiego chłopca, u którego udzielam korepetycji od poniedziałku do piątku - mówi 20-letnia Olga Kosowska, która połowę swojego życia spędziła w Niemczech. Dziś udziela korepetycji z języka niemieckiego.
Jej zdaniem dzieci mniej wynoszą z zajęć zdalnych. - Zawsze muszę tłumaczyć wszystko od początku, a nauczyciele wciąż wymagają bardzo wiele od uczniów. Umówmy się, nauczyciele albo nie potrafią przekazać tej wiedzy zdalnie, albo dzieci oglądają w czasie lekcji filmy czy zajmują się innymi rzeczami. Ponadto teraz próśb i zapytań o korepetycje jest jeszcze więcej także z innego powodu: zbliżają się matury i egzaminy - dodaje Olga Kosowska.
"Rozwiąże mi Pani sprawdzian?"
Nie brakuje też próśb o pomoc w zdalnych sprawdzianach. Często rozwiązują je albo rodzice, albo korepetytorzy. Choć nie wszyscy. I nie zawsze wynika to z lenistwa uczniów. - Taki sprawdzian zdalny wygląda na przykład tak, że dziecko ma kartkówkę trwającą 5 minut, a słówek 30. Zdarzało się, że pomagałam, ale proszę uwierzyć, w takim czasie nawet dorosły nie zawsze zdąża. A ci uczniowie po 5 minutach nie mogą już sprawdzianu odesłać i dostają jedynkę. Tak właśnie wyglądają zdalne kartkówki i sprawdziany.
Weronika Wyfrel jest studentką psychologii, kiedyś studiowała filologię polską i dziś udziela korepetycji z języka polskiego.
- Jest znacznie więcej zgłoszeń, ale często są to zapytania na zasadzie: "czy napisze mi pani wypracowanie?", "czy pomoże mi pani w rozwiązaniu zdalnego sprawdzianu"? Ostatnio w ciągu tygodnia od wystawienia ogłoszenia o korepetycjach na OLX, na 8 wiadomości 5 dotyczyło rozwiązania zdalnego sprawdzianu. Ja jednak konsekwentnie odmawiam, ponieważ uważam, że jest to nieuczciwe - mówi Weronika Wyrfel.
- Rozumiem, że nauka zdalna przyniosła ze sobą wiele negatywnych konsekwencji, ale jednak dzieci wiedzą wcześniej o sprawdzianie. Natomiast na studiach te zdalne zaliczenia wyglądają podobnie: mamy 15 sekund na udzielenie odpowiedzi na pytanie, a to po prostu nierealne.
Weronika Wyrfel przyznaje, że największy problem jest z gramatyką, której dzieci po prostu nie rozumieją, oraz z lekturami, bo tu często pojawiają się podchwytliwe pytania, a lekturę trzeba znać od A do Z.
Magdalena Bożek z Wrocławia, absolwentka germanistyki na Uniwersytecie Warszawskim, od 11 lat uczy niemieckiego. Jeszcze nigdy nie miała tylu zgłoszeń co teraz.
- To prawie o 100 procent więcej zgłoszeń niż kiedyś. Kiedy ktoś do mnie dzwoni, to teraz muszę już odmawiać i odsyłać do znajomych lektorów, ale nawet u nich są już tylko dwa wolne miejsca - mówi Magdalena Bożek i przyznaje, że lekcje zdalne przyniosły dzieciom jeszcze więcej trudności w nauce. - Rodzice skarżą się, że ich dzieci nie rozumieją materiału, a często też nie umieją się skupić, siedząc przed komputerem.
Magdalena Bożek również przyznaje, że zdarzały się jej prośby o pomoc w czasie zdalnego sprawdzianu, ale konsekwentnie odmawia.
- Nie podejmuję się takiej pomocy. Rozumiem, że zdalne sprawdziany niosą ze sobą jakieś konsekwencje, jak ograniczony czas czy brak możliwości powrotu do poprzedniego pytania, ale dziecko wie wcześniej o sprawdzianie i mogło się do niego przygotować, a rodzic mógł wcześniej poprosić o korepetycje przygotowujące do danego sprawdzianu - mówi Magdalena Bożek. - Natomiast udzielałam korepetycji, przygotowujących do odrabiania prac domowych. Razem analizowaliśmy wszystkie przykłady.
Ceny coraz wyższe
Olga Kosowska przyznaje, że na rynku korepetytorów ceny są coraz wyższe. - Ja sama biorę 30 zł za godzinę, bo mam wtedy więcej zgłoszeń, ale z tego, co widziałam w ogłoszeniach, wielu korepetytorów podwyższyło swoją cenę.
U niektórych korepetytorów cena za pełną godzinę lekcji z języka obcego wynosi nawet 80 - 100 zł. Godzina korepetycji z matematyki (przygotowujących do matury) to koszt ok. 50-80 zł, godzina korepetycji z historii - ok. 40-60 zł, a godzina korepetycji z fizyki - nawet 40-120 zł.
Najgorsze jest jednak to, że rodzice zostali postawieni pod ścianą. Nie dość, że musieli znaleźć dla swoich dzieci opiekę, to teraz jeszcze razem z korepetytorami pełnią rolę nauczycieli.
