Adrianna Sułek jest w 34 tygodniu ciąży. Półtora miesiąca i nastąpi rozwiązanie… A mistrzyni lekkoatletycznego wieloboju trenuje w najlepsze, mimo że jest pozbawiona szkolenia przez Polski Związek Lekkiej Atletyki do czasu porodu.
- Ciąża rozwija się prawidłowo, wszystkie parametry rozwoju dziecka są zadowalające. Uczęszczam na wizyty ginekologiczne i wykonuję badania krwi i moczu częściej niż jest to zalecane w ciąży rozwijającej się prawidłowo. Moja pani ginekolog prowadziła już kobiety aktywne w ciąży i ma w tym spore doświadczenie - podejście holistyczne, tego szukałam. Jestem również pod opieką pana perinatologa (ginekologa-położnika specjalizującego się w ciąży wysokiego ryzyka), w komitywie z panią ginekolog, aby móc zawczasu wyłapać wszelkie nieprawidłowości (które nie pojawiły się od początku ciąży) - wyjaśnia Adrianna Sułek
- Ćwiczenia siłowe w ciąży to absurd. Zwłaszcza zmuszające płód do przemieszczeń. Czego się nie robi dla fejmu? - pisze jeden z adwersarzy sportsmenki
Ciąża to nie choroba, ale czy uprawianie sportu wyczynowego w zaawansowanej ciąży nie jest przesadą i igraniem ze zdrowiem i życiem dziecka?
Historia zna wiele przypadków kobiet w stanie błogosławionym, które trenowały niemal do samego porodu. W zaawansowanej ciąży, w biegach Pucharu Świata, występowała fińska rywalka Justyny Kowalczyk - Aino-Kaisa Saarinen. Po morderczym wyścigu twierdziła nawet, że w takim stanie brzemiennym biega jej się lepiej, bo myśli nie są skoncentrowane tylko na sporcie…
Z kolei sześciokrotna mistrzyni świata w boksie tajskim, Australijka Caley Reece w trakcie i intensywnego treningu, mimo sporego brzuszka - kopała, podskakiwała i uderzała worek treningowy.
Amerykanka Amber Miller pobiegała w maratonie w Chicago będąc w dziewiątym miesiącu ciąży. Jej córeczka, cała i zdrowa, urodziła tuż po ukończeniu biegu...
Podczas tegorocznego Wimbledonu na kort w piątym miesiącu ciąży wyszła tenisistka z Luksemburga Mandy Minella. Przegrała z Włoszką Francescą Schiavone, ale do domu wróciła z czekiem na 35 000 funtów...
- Uprawiam siedmiobój na międzynarodowym poziomie od kilku lat i zwykle trenowałam dwa razy dziennie (łącznie około 8-9godzin). Od początku trzeciego trymestru (7 miesiąca ciąży/27 tc) trenuję raz dziennie (maksymalnie 5 godzin z przerwą na mini posiłek - banan/jogurt/owsianka po pierwszym zakończonym akcencie treningowym np. po kuli, przed siłownią) - relacjonuje Adrianna Sułek
Tak czy inaczej, zarówno ciąża, jak i prezentowany system wartości to WYŁĄCZNIE prywatna sprawa Adrianny Sułek!
