Zmiana w ustawie o samorządzie województwa wpłynęła do Sejmu kilka dni temu. Niewykluczone, że zostanie przyjęta na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Wejdzie w życiu dzień po jej ogłoszeniu. Zmieniona ustawa zakłada m.in. że przewodniczący będzie mógł ogłosić przerwę w obradach, pod warunkiem, że zgodzą się na to radni sejmiku. To nie wszystko. W określonych przypadkach to premier wskaże radnego, który poprowadzi obrady sejmiku. Taki scenariusz będzie możliwy, gdy przewodniczący odmawia prowadzenia sesji, uchyla się od jej prowadzenia lub uniemożliwia realizację porządku obrad.
– To odpowiedź PiS-u na sytuację w podlaskim sejmiku. Chodzi o to, by odwołać Karola Pileckiego. To są rozwiązania bolszewickie i nie jest to przenośnia – nie ma wątpliwości szef podlaskiej Platformy poseł Robert Tyszkiewicz.
W podlaskim sejmiku większość ma PiS, został już nawet wybrany marszałek z tej partii. Ale przewodniczącym został radny opozycji z PO Karol Pilecki, zresztą dzięki kilku radnym prawicy. Ma on prawo zwoływać i przerywać sesje, z czego już skorzystał, uniemożliwiając m.in. swoje odwołanie. Ale radnym do tej pory nie udało się też wybrać wiceprzewodniczących sejmiku, wicemarszałków i dwóch członków zarządu.
– Na przykładzie województwa podlaskiego widać, że prawo wymaga korekty. Przecież możliwa jest sytuacja, że przewodniczący idzie na zwolnienie lekarskie na dwa miesiące lub ulega nieszczęśliwemu wypadkowi. Nie ma kto poprowadzić obrad, bo nie ma wiceprzewodniczących sejmiku – podkreśla radny PiS Sebastian Łukaszewicz.
Terminy są istotne, bo jeżeli podlaski sejmik nie wybierze do 25 stycznie zarządu, zostanie rozwiązany.
– Gdybyśmy chcieli blokować sejmik, to nie zwoływałbym sesji na 11 grudnia, tylko na styczeń. Natomiast my chcemy umożliwić wybory zarządu województwa, ale nie chcieliśmy być przedmiotowo traktowani – podkreśla Karol Pilecki radny PO i przewodniczący sejmiku.
Przypomina, że od kilku dni podlascy radni próbują znaleźć porozumienie. W specjalnym oświadczeniu PiS zadeklarowało nawet, że jest gotowe zostawić Karola Pileckiego na stanowisku przewodniczącego.
– Rozmowy przebiegały naprawdę w dobrej atmosferze i wydawało się, że zbudowaliśmy nić porozumienia. Co to za porozumienie i wzajemne zaufanie, gdy do Sejmu wchodzi LexPilecki i próba zmiany ustawy o samorządzie województwa i próba ręcznego sterowania z Warszawy sejmikami. To jest wyciągnięta ręka do rozmowy? – pyta retorycznie przewodniczący sejmiku.
W podlaskim sejmiku 16 mandatów zdobyło Prawo i Sprawiedliwość, zaś 14 – Koalicja Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe.
Zobacz też:
Białystok. Sonda: Czy białostoczanie zbierają na emeryturę?