Liga Konferencji. Bartosz Kapustka po wyjazdowym meczu z Molde: Wolę grać tutaj, niż takim boisku jak w Chorzowie

Legia przegrała z Molde. Kapustka dał dobrą zmianę

Do przerwy Legia przegrywała 0:3 na Aker Stadion. Najpierw dwie bramki zdobył Fredrik Gulbrandsen, a później bramkarza Kacpra Tobiasza pokonał Markus Andre Kaasa. W drugiej połowie gole strzelili Josue i Rafał Augustyniak. Ostatecznie Norwegowie wygrali 3:2.

- Duża frustracja i bezradność. Ciężko się to oglądało z perspektywy ławki rezerwowych. Myślę, że zawodnicy na boisku też to czuli. Całe szczęście, że to dwumecz - stwierdził Kapustka w wywiadzie dla TVP Sport.

- Byłem w szoku. To nie wyglądało tak, jak powinno. Dostaliśmy trzy szybkie strzały i było 0:3. Sytuacja była trudna. Dobrze, że to odwróciliśmy, ale musimy lepiej zaczynać mecze. To kolejny mecz, w którym strzelamy i tracimy dużo goli. Jeśli zawsze będzie się to kończyć happy endem, to biorę to w ciemno - skomentował Augustyniak.

Jesienią w fazie grupowej Ligi Konferencji Kapustka rozegrał tylko 17 minut przeciwko Aston Villi i AZ Alkmaar. Występ przeciwko Molde był dla niego trzecim w tych rozgrywkach, bo przez wiele miesięcy zmagał się z kontuzją kolana.

- Oglądanie meczów z trybun nie było łatwe. Cały poprzedni sezon walczyliśmy o to, żeby grać w europejskich pucharach. Niestety miałem operację i musiałem trochę poczekać na to, żeby grać w Europie. Cieszę się, że to wszystko już za mną i mogę pomagać drużynie oraz być pełnoprawnym zawodnikiem, na którego można liczyć - oznajmił Kapustka.

W pierwszej połowie Legia nie oddała celnego strzału na bramkę i była bezradna w ofensywie, natomiast w drugiej połowie role się odwróciły.

- Piłka nożna jest nieprzewidywalna. To były dwie różne połowy. Zmiany w przerwie wniosły trochę jakości. Po stałym fragmencie gry Rafał Augustyniak strzelił dla nas bardzo ważnego gola. W Warszawie nie będzie czasu na to, żeby przespać jakiekolwiek minuty. Musimy wygrać ten mecz. Najlepiej więcej niż jedną bramką - podkreślił Kapustka.

W przerwie trener Legii Kosta Runjaić dokonał aż czterech zmian. Na boisku pojawili się Kapustka i Augustyniak oraz Ryoya Morishita i Marco Burch.

- Nie jestem od tego, żeby oceniać wybór pierwszego składu. Trener ma pole manewru. My jesteśmy od tego, żeby wykorzystywać swoje szanse. Każdy chce grać jak najlepiej i dać drużynie jak najwięcej. Jest rywalizacja i cała kadra daje z siebie maksa - oświadczył Kapustka.

Na Aker Stadion w Molde jest sztuczna murawa, co mogło sprzyjać gospodarzom.

- Chciałbym, żeby takie nawierzchnie były w Polsce. Możemy narzekać, że to są sztuczne murawy, ale myślę, że piłka nie skacze i można grać kombinacyjnie, czyli tak, jak lubimy. Wolę grać tutaj, niż takim boisku jak w Chorzowie w zeszły piątek - ocenił Kapustka. (PAP)