Liga Konferencji. Hapoel Beer Szewa - Lech Poznań 1:1
To piąty punkt zdobyty przez mistrza Polski. Wcześniej udało się pokonać Austrię Wiedeń (4:1) i zremisować w pierwszym meczu z Hapoelem (0:0), a nieznacznie przegrać z Villarrealem (3:4), który dziś przypieczętował awans. Lech jest póki co drugi w tabeli. O jego losie zadecyduje wyjazd do Wiednia oraz domowy rewanż z liderem.
Mecz z Hapoelem rozpoczął się najgorzej jak tylko mógł - od utraty bramki w 9 minucie. Sędzia z Francji orzekł, że Joel Pereira sfaulował rywala, chociaż telewizyjne powtórki wcale tego nie potwierdziły. Z jedenastego metra Filipa Bednarka pokonał Tomer Hemed, uderzając w sam środek.
Lech w rewanżu miał na szczęście swoje argumenty. Jeszcze przed przerwą stworzył trzy sytuacje. Tę ostatnią na wyrównującego gola zamienił Filip Szymczak. Ulubieniec trenera Johna van den Broma dostawił nogę do zgrania piłki przez Filipa Dagerståla po rzucie rożnym.
W drugiej połowie francuski sędzia również podjął decyzję na niekorzyść Lecha. Po zagraniu ręką przez zawodnika Hapoelu nie przyznał ewidentnej jedenastki.
Mimo tych niepowodzeń Lech do końca walczył o drugiego gola. W 82 minucie było blisko, lecz Kristoffer Velde nie wypieścił podania w akcji trzech na dwóch. W efekcie Joao Amaral nie dał rady musnąć piłki nad mającym do niej bliżej bramkarzem.
Piłkarz meczu: Michał Skóraś
Atrakcyjność meczu: 5/10
