Liga Mistrzów. Jürgen Klopp po meczu Liverpoolu z Paris Saint-Germain: "Potem myślą o nas jak o bandzie jakichś rzeźników"

Jakub Niechciał
Jürgen Klopp
Jürgen Klopp Anthony BIBARD/Imago Sport and News/East News
Byliśmy sfrustrowani i agresywni, niestety nie była to sportowa złość - przyznał po środowym meczu Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain trener (menedżer) Liverpoolu Jürgen Klopp. The Reds przegrali 1:2 i by wyjść z grupy muszą pokonać w ostatniej kolejce SSC Napoli. - Oczywiście, że możemy awansować, ale kolejny raz potrzebujemy Anfield. Musimy stworzyć niesamowitą atmosferę, która nas poniesie - dodaje Klopp.

- Powód porażki? Błędne decyzje, oni strzelili dwie bramki, my jedną - kontynuował Klopp, dopytywany po meczu przez media. Dwa zwycięstwa (z PSG i Crveną Zvezdą Belgrad) i trzy porażki (z SSC Napoli, Crveną Zvezdą Belgrad i PSG) - tak wygląda bilans Liverpoolu w grupie Ligi Mistrzów. Z pewnością nie takiego oczekiwali kibice i trener finalisty poprzedniej edycji rozgrywek.

- Niezbyt dobrze - przyznał Klopp, po środowej porażce 1:2 na Parc des Princes w Paryżu. The Reds miało w tym meczu przewagę i spokojnie mogli co najmniej go zremisować. Nie udało się. - Byliśmy sfrustrowani i agresywni, niestety nie była to sportowa złość. Liczba przerw w grze nie była w porządku - dodał niemiecki szkoleniowiec, pytany o pracę polskiego sędziego Szymona Marciniaka. - Gdy spojrzysz na statystyki i liczbę żółtych kartek, możesz pomyśleć o nas jak o bandzie jakichś rzeźników, ale to nieprawda. W Premier League jesteśmy jednym z zespołów z najwyższym współczynnikiem gry fair-play - podkreślał.

W drugim spotkaniu grupy C Napoli pokonało Crvenę Zvezdę Belgrad 3:1 i tym samym wskoczyło na pozycję lidera. Przed ostatnią kolejką kwestia awansu do fazy pucharowej pozostaje jednak otwarta. Kluczowy będzie mecz Liverpoolu z Napoli Anfield Road (w Neapolu było 1:0), który najprawdopodobniej przesądzi o tym, który z zespołów zagra w fazie Pucharowej LM, a który wyląduje w Lidze Europy. Teoretycznie obie ekipy mogą awansować, ale tylko przy scenariuszu, w którym oprócz zwycięstwa The Reds, swój ostatni mecz przegra PSG (zagra ostatnią w grupie C Crveną Zvezdą).

- Oczywiście, że możemy awansować, ale kolejny raz potrzebujemy Anfield. Musimy stworzyć niesamowitą atmosferę, która nas poniesie. Napoli to bardzo mocny rywal, już raz z nimi graliśmy i nie wyszło to nam najlepiej, jednak to dopiero za 13 dni, mamy jeszcze do tego czasu do rozegrania kilka innych spotkań. Możecie mi jednak wierzyć, stworzymy wspaniałą atmosferę i damy z siebie wszystko - nie mamy innego wyjścia jeśli chcemy awansować. Jeśli tak się stanie, to zasłużymy na awans, jeśli nie to nie awansujemy i tyle - zakończył Klopp.

Liverpool uległ PSG 1:2, Klopp krytykował pracę Marciniaka. "Przeciwko PSG otrzymaliśmy tyle żółtych kartek, jakbyśmy byli rzeźnikami"

Wybrane dla Ciebie

3. sezon Squid Game pojawi się już za kilka chwil. Netflix zaskoczył fanów

3. sezon Squid Game pojawi się już za kilka chwil. Netflix zaskoczył fanów

Kandydaci idą łeb w łeb. Oto nowy sondaż poparcia

Kandydaci idą łeb w łeb. Oto nowy sondaż poparcia

Wróć na i.pl Portal i.pl