Jeśli u nas krytykuje się kadrę za ostatnie występy, to wyobraźcie, co musi dziać się na Wyspach, gdzie Anglia zaliczyła czarną serię bez wygranej. Dziś mogła ją przerwać, ale znów czegoś zabrakło. To już sześć meczów bez przełamania.
Anglia koszmarnie weszła w drugą połowę. Najpierw Harry Maguire sprokurował jedenastkę, potem zaliczył brzemienną w skutkach stratę - jeszcze na połowie rywala. Niemcy prowadzili już 2:0, jednak był to tak dziwny mecz, że w końcówce musieli ratować choćby punkt.
Jakimś trafem Anglii udało się doprowadzić do wyrównania, strzelając pierwsze gole z gry w tej edycji. Najpierw kontakt dał Luke Shaw, potem ładnym strzałem wyrównał Mason Mount.
Wembley eksplodowało po decyzji sędziego o podyktowaniu drugiej jedenastki w meczu. Harry Kane wykorzystał ją, lecz to nie było koniec strzelania. Niemców uratował Kai Havertz, piłkarz Chelsea, dziś autor dubletu.
Anglia - Niemcy 3:3 (0:0)
Bramki: Shaw 72', Mount 75', Kane 83' (k.) - Gündogan 52' (k.), Havertz 67', 87'
Żółte kartki: Schlotterbeck
Anglia: Pope - Stones (37' Walker), Dier, Maguire - James, Bellingham (91' Henderson), Rice, Shaw - Foden (66' Saka), Kane, Sterling (66' Mount).
Niemcy: ter Stegen - Kehrer, Süle, Schlotterbeck, Raum (68' Gosens) - Kimmich, Gündogan -Hofmann (46' Werner), Musiala (79' Müller), Sane (68' Gnabry) - Havertz (90' Bella-Kotchap).
Ulice, murale, tablice. Tak w Polsce czcimy Roberta Lewandowskiego
