Kilka godzin przed wyjściem na murawę stadionu Cracovii kadra ukraińska miała 30-minutową sesję rozgrzewkową po drugiej stronie Błoń, na obiekcie Wisły. Płytę przy Kałuży oszczędzano, nie odbyły się na niej nawet oficjalne treningi.
Gdy odegrano hymny obu drużyn, na obiekcie "Pasów" zapanowała podniosła atmosfera. To było wielkie piłkarskie wydarzenie, jakiego tu dawno nie widziano. Na trybunie prasowej stawiło się 65 dziennikarzy, wokół murawy rozlokowało się 30 fotoreporterów. Spiker anonsował składy i intonował doping wyłącznie po ukraińsku.
Plasujący się na 25. miejscu w rankingu FIFA gospodarze w teorii byli faworytem starcia z notowaną dopiero na 45. pozycji Szkocją. Jednak teoria sobie, a życie sobie. Przed tygodniem w Glasgow było 3:0 dla gospodarzy, którzy trzy dni później pokonali także Irlandię (2:1). W ogóle zespół Steve'a Clarke'a miał dobrą passę, z dziesięciu ostatnich spotkań przegrał tylko dwa, z Danią (0:2) i pierwszy mecz z Irlandią (0:3).
Tylko zwycięstwo nad Szkocją pozwalało reprezentacji Ukrainy zająć pierwsze miejsce w grupie, co mogło przynieść rozmaite profity. Po pierwsze awans do elitarnej dywizji A w sezonie 2024/2025, po drugie dodatkową szansę na walkę o przepustkę na Euro 2024 w play-off, jeśli drużyna nie dostanie się na turniej bezpośrednio z kwalifikacji i w końcu miejsce w drugim koszyku podczas losowania Euro 2024.
Trener Szkotów ujawnił, że w jego drużynie wielu piłkarzy choruje, część nie brała udziału w ostatnich treningach. I to po części wirus podyktował skład.
W 8. minucie odważnie pomiędzy obrońców po lewej stronie boiska wbiegł Mychajło Mudryk, posyłając idealne podanie do Andrija Jarmołenki. Ukraiński internacjonał fatalnie jednak przestrzelił. Wkrótce potem sytuację sam na sam z Craigiem Gordonem zmarnował Artem Dowbyk. Swoją okazje miał także Rusłan Malinovskij, lecz gol nie padł.
Po stronie Szkotów groźny strzał oddał Ryan Jack, lecz skierował piłkę nad bramkę. Gościom wystarczyło pilnować remisu, więc znacznie więcej uwagi poświęcali defensywie.
Tuż po przerwie mierzony strzał Budryka obronił Gordon, za chwilę uderzeniem zza pola karnego zatrudnił go Ihnatenko. Z biegiem czasu Ukraińcy wywierali na rywali coraz większą presję. Przy padającym deszczu rósł napór gospodarzy meczu, lecz pośpiech nie był ich sprzymierzeńcem. Szkoci nie tracili rezonu i nie panikowali. A Ukraińcom brakowało argumentów. I to nie oni, lecz Szkoci wznieśli ręce do góry w geście triumfu po ostatnim gwizdku sędziego.
Liga Narodów, dywizja B, grupa 1
Ukraina - Szkocja 0:0
Ukraina: Lunin - Zabarnyj, Stepanenko, Matwijenko - Tymczyk, Ihnatenko, Malinovskij (88 Pichalonok), Mykołenko - Jarmołenko (88 Zubkow), Dowbyk, Mudryk (75 Cygankow).
Szkocja: Gordon - Porteous, Hendry, Hickey (90 Ralston) - Fraser (72 Christie), McGinn, Jack (72 Armstrong), McGregor, McLean, Taylor (71 Kingsley) - Adams (79 Dykes).
Sędziował: Anastasios Sidiropulos (Grecja). Żółte kartki: Ihnatenko, Mudryk, Jarmolenko - Hickey, Dykes. Widzów: 14 tys.
Kibice ze Szkocji opanowali Kraków. Tartan Army, czyli Armia...
