Do całej sytuacji doszło sześć tygodni temu, ale informacje na ten temat wypłynęły dopiero teraz. Benjamin Pavard za to wykroczenie stracił prawo jazdy na miesiąc oraz został ukarany grzywną, która opiewa tylko na 500 euro.
Dużo bardziej surowy w ocenie tej sytuacji był dyrektor sportowy Bayernu - Hasan Salihamidžić.
Krótko po incydencie, Francuz został wezwany przez Salihamidžica na dywanik - Pavard został ukarany pięciocyfrową grzywną przez Bośniaka - zacytował najpopularniejszą niemiecką redakcję Gabriel Stach na swoim Twitterze.
Internauci są oburzeni i twierdzą, że Francuz nie odczuje konsekwencji swojego czynu. Oto niektóre komentarze dotyczące tej sprawy:
- 500 euro dla milionera, śmiech na sali.
- Hasan dał mu większą karę niż policja.
- Myślałem że Pavard to ogarnięty chłop ale widzę że bardzo się myliłem...
Benjamin Pavard ma za sobą całkiem udany początek sezonu. Francuz pogodził się z rolą prawego obrońcy i świetnie wykonywał swoją pracę. Od kilku tygodni 26-latek spadł w hierarchii Nagelsmanna. Niemiecki trener coraz częściej stawia na Marokańczyka - Noussaira Mazraoui'ego. Niemieckie media rozpisywały się, że podczas niedawnego treningu Pavard schodził z murawy jako pierwszy. Podobna sytuacja miała miejsce po meczu z Barceloną w Lidze Mistrzów - obrońca wyszedł z szatni po meczu przed wszystkimi.
LIGA NIEMIECKA w GOL24
