Podobną przesyłkę otrzymał już w piątek 1 marca Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa. W poniedziałek korespondencja dotarła do łódzkiego magistratu. We wtorek okaże się, czy nadawca jest 28-latek z Krakowa, który został zatrzymany w Warszawie w związku z listem do prezydenta Krakowa.
- W przesyłce były dwie kartki papieru z pogróżkami oraz żądaniem dymisji pani prezydent w ciągu siedmiu dni - mówi Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi. - Znalazł się tam także nabój karabinowy oraz zakrwawione legitymacyjne zdjęcia prezydentów szesnastu polskich miast. Jest to chore, wręcz nienawistne, a na dodatek niepokój budzi to, że ta osoba miała dostęp do ostrej amunicji. Nie wygląda to na żart.
Marcin Masłowski ma nadzieję, że nadawcą przesyłki jest mężczyzna, który został zatrzymany w związku z podobną korespondencją pod adresem prezydenta Krakowa. W przeciwnym razie można się spodziewać, że Hanna Zdanowska zostanie objęta specjalną ochroną.
Urzędnicy powiadomili o sprawie łódzką policję, która przejęła przesyłkę.
- Współpracujemy w tej sprawie z policją małopolską - zaznaczył asp. sztab. Radosłąw Gwis z biura prasowego łódzkiej policji. - Podobna korespondencję otrzymali prezydenci innych miast, nie można wykluczyć, że stoi za tym ta sama osoba. Jest jednak zbyt wcześnie by o tym przesądzać.
Łódzcy policjanci zabezpieczyli przesyłkę, przesłuchają także tych pracowników urzędu, którzy mieli do niej dostęp.
W poniedziałek także zatrzymany został 28-letni mieszkaniec Krakowa, który może być autorem tej korespondencji. We wtorek mężczyzna ma zostać przesłuchany.
- Do zatrzymania 28-latka doszło w Warszawie - mówi st. sierż. Anna Zbroja-Zagórska z biura prasowego małopolskiej policji. - Najpierw czeka go przewiezienie do Krakowa, a dopiero później przesłuchanie. Na razie nie może przesądzać, czy to on jest autorem przesyłek, które trafiły do prezydentów polskich miast.