Londyn: Brexit po staremu, za to z polskim wątkiem w tle

Kazimierz Sikorski
21.12.2017 warszawa podpisanie dokumentow i konferencja prasowa  theresa may mateusz morawiecki nz theresa may mateusz morawiecki adam guz/polska press
21.12.2017 warszawa podpisanie dokumentow i konferencja prasowa theresa may mateusz morawiecki nz theresa may mateusz morawiecki adam guz/polska press Adam Guz
Brytyjskie media nie zostawiły suchej nitki nad tak zwanym planem „B” premier Theresy May w sprawie Brexitu. Określiły go mianem planu „zero”, bo poza zniesieniem 65 funtów opłaty dla imigrantów z Unii Europejskiej aplikujących o status osoby osiedlonej nie zawierał on nic nowego. Premier potwierdziła jednocześnie, że osoby, które już złożyły wnioski i wniosły wymaganą opłatę, otrzymają zwrot pieniędzy.

Theresa May po raz kolejny powtórzyła, że nie będzie ponownego głosowania w sprawie wyjścia Wysp ze wspólnoty europejskiej. Oświadczyła też, że będzie prowadziła dalsze rozmowy w sprawie spornej granicy, która może powstać na wyspie Irlandia.

Odrzuciła żądanie opozycyjnej Partii Pracy dotyczące wykluczenia opcji wprowadzenia twardego Brexitu i skrytykowała lidera laburzystów za to, że nie przystąpił do rozmów z nią w ubiegłym tygodniu w sprawie wypracowania alternatywnego porozumienia dotyczącego umowy wyjścia Wysp z UE.

Zdaniem premier May przełożenie terminu wyjścia Wielkiej Brytanii ze wspólnoty europejskiej nie jest możliwe, ponieważ unijni negocjatorzy nie popierają takiego rozwiązania.

W tej sytuacji do ataku ruszył lider Partii Pracy Jeremy Corbyn i wezwał do głosowania w Izbie Gmin w sprawie przeprowadzenia drugiego referendum ws. Brexit

Przypomina się jego wcześniejszy wywiad, w którym powiedział,że będzie przeciwny jakiejkolwiek umowie, która sprawi, że Wielka Brytania będzie biedniejsza. Cytując raport Narodowego Instytutu Badań Społeczno-Ekonomicznych Corbyn dodał: „każda forma Brexitu zaszkodzi brytyjskiej gospodarce".

Labourzyści liczą na wcześniejsze wybory parlamentarne, które mogłyby przynieść im wygraną.

Na premier May naciska nie tylko opozycja, także ludzie z jej politycznego środowiska. Ocenia się, że aż 40 członków jej rządu może zrezygnować z urzędu, jeśli w przyszłym tygodniu parlamentarzyści z Partii Konserwatywnej nie będą głosować za planem wstrzymania Brexitu bez umowy.

Takie jest stanowisko Richarda Harringtona, ministra biznesu, zaś Margot James, minister kultury oraz Tobias Ellwood, minister obrony, należą do tych, o których mówi się, że rozważają podobny krok. Ellwood napisał też na Twitterze, by przedłużyć czas wychodzenia Wielkiej Brytanii z UE. Podobne stanowisko wcześniej zaprezentował David Gauke, sekretarz wymiaru sprawiedliwości.

W tym Brexutowym chaosie pojawił się polski wątek. Chodzi o propozycję szefa polskiej dyplomacji Jacka Czaputowicza, by ograniczyć na jakiś czas mechanizm awaryjny (backstop) dla irlandzkiej granicy, który jest powodem obecnego impasu politycznego na Wyspach. Do tej pory wszystkie unijne państwa mówiły jednym głosem z Dublinem.

Backstop przewiduje, że jeśli Londyn i Bruksela nie zawrą innych porozumień, to po Brexicie Zjednoczone Królestwo tymczasowo pozostanie w unii celnej, aby zapobiec „twardej granicy” Irlandii i Irlandii Północnej. Sama Irlandia Północna będzie zaś podążać za częścią regulacji unijnego rynku.

To najbardziej kontrowersyjna część umowy, jaka gabinet Theresy May wynegocjował z Brukselą i to z tego powodu brytyjska premier przegrała niedawne głosowanie w Izbie Gmin. Zwolennicy Brexitu boją się, że backstop obowiązywałby w nieskończoność, tym samym nie byłoby mowy o prawdziwym Brexicie.
W tym brexitowym chaosie pojawił sięteż polski wątek. Chodzi o propozycję szefa polskiej dyplomacji Jacka Czaputowicza, by ograniczyć na jakiś czas mechanizm awaryjny (backstop) dla irlandzkiej granicy, który jest powodem obecnego impasu politycznego na Wyspach. Jak pisze brytyjska prasa minister Czaputowicz wyłamał się z żelaznej zasady, że w negocjacjach z Londynem Bruksela prezentuje jedno stanowisko.

Padają też krytyczne głosy o organizowanej przez Polskę i Stany Zjednoczone w Warszawie w połowie lutego międzynarodowej konferencji na temat Bliskiego Wschodu, której głównym punktem może być Iran, który przez Waszyngton uznawany jest za główną "siłę destabilizującą" w tym regionie.

Iranu na konferencję nie zaproszono, ale nasz MSZ zapewnia, że nie ma mowy o „sądzie kapturowym” nad tym krajem. W Warszawie nie pojawi się szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini, a rzeczniczka Komisji Europejskiej dyplomatycznie uchyliła się od odpowiedzi na pytanie, jaki jest stosunek KE do tej konferencji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jaras-Łódź
Idź na wybory ! Bo mochery-oszołomy po mszy pójdą stadnie. Parlament Europejski -bogata emerytura.Polska to władza dla kumpli w spółkach państwowych.
35% to MOCHEROWY beton. Na szczęście gramialnie opuszczający ten ziemski padół. Za kilka lat kościoły będą puste.
Wyrosło pokolenie głupków nie znających wojny, podatnych na manipulacje populistów.

Hanna Stadnik ps. "Hanka" brała udział w Powstaniu Warszawskim. Weteranka była pytana na antenie TVN24, wspomniała ojca Lecha i Jarosława Kaczyńskich, Rajmunda. też powstańca Warszawskiego. Hanna Stadnik przypomniała sytuację, gdy Lech Kaczyński wygrał wybory w Warszawie, środowisko powstańcze gratulowało Rajmundowi.
- Powiedział: "moim dzieciom nie wolno dać władzy, bo zniszczą każdego, kto będzie od nich lepszy, bo są złośliwi" - powiedziała Hanna Stadnik. - Ojciec, jeśli to mówi, to wie, co mówi.

Kazmierz Kutz
Do tego dojść musiało. Po przemianie ustrojowej musiała dojść do głosu długo tłumiona polska głupota. Dochodziła do głosu powoli, w miarę dzielenia się ludzi na demokratów i nacjonalistów. Przybrała na sile po katastrofie pod Smoleńskiem, zwłaszcza że wolnorynkowy liberalizm nie nadał właściwego priorytetu dziedzinom duchowym, także naukom o walce polskiej demokracji. Zaś edukację oddał w ręce kleru.To był kardynalny błąd Tadeusza Mazowieckiego, który teraz wydaje swoje owoce. Szkoła, po indoktrynacji komunistycznej, weszła w indoktrynację katolicką. Laickość systemu edukacyjnego stała się fikcją. Polski zaśmierdły nacjonalizm zaboru rosyjskiego zmieszał się z prymitywnym katolicyzmem i powstała ideologiczna mieszanina potrawy teraz realizowanej pod nazwą „dobrej zmiany".

PO w 2015 roku wydało na cele społeczne ponad 39 mld, PIS około 23 mld na program 500 plus, wprowadzono roczny płatny urlop rodzicielski, odliczanie ulg na dzieci także od składek zusowskich, współfinansowanie opiekunek dzieci i pobytu w przedszkolach, wreszcie program „złotówka za złotówkę”, który zachęcał do podejmowania pracy, bo nie odbierał zasiłku po przekroczeniu progu dochodowego

Prokurator generalny Zbigniew Ziobro przerzucił na W******** Kwaśniaka winę za pobicie, mówiąc, że „być może był zaatakowany właśnie dlatego, że Komisja Nadzoru Finansowego przez długi czas rozzuchwalała przestępców, pozwalając im w sposób bezkarny wyprowadzać miliardy złotych”, jest kuriozum intelektualnym, moralnym i prawnym.

Adam Michnik
Upiory totalitaryzmu powróciły, z całą pogardą dla pluralizmu, państwa prawa, równości, dialogu i gotowości do kompromisu.

Brak kary śmierci w kodeksie karnym jest pogardą dla ofiar
Przeciwnicy wymierzania kary śmierci odnoszą kolejne sukcesy. Wbrew woli społeczeństw kara śmierci znika z kodeksów karnych kolejnych państw.
"Jeśli zaś ktoś posunąłby się do tego, że bliźniego zabiłby podstępnie, oderwiesz go nawet od mego ołtarza, aby ukarać śmiercią.” (Wj 21:14)
Bóg dał przykazanie: „Nie zabijaj” i ustanowił karę za zabicie drugiego człowieka. Powyższy cytat jest jasny - nie ma miejsc ani sytuacji ani stanowisk dających sprawcy ochrotnę. Zauważmy też, że jedynie w przypadku morderstwa Bóg zezwolił oderwać przestępcę od ołtarza, co czyni przytoczony cytat wyjątkowym (zobacz 1Krl 1:50, 1Krl 2:28).

Ewa Raczko na konferencji prasowej dotyczącej wysokości wynagrodzeń w Narodowym Banku Polskim stwierdziła, że pensje pracowników NBP nie pochodzą z budżetu państwa i nie są też środkami publicznymi, dlatego też bank nie poda wysokości zarobków zatrudnionych tam osób.
Wróć na i.pl Portal i.pl