Spis treści
Referendum ws. brexitu
W referendum, które odbyło się 23 czerwca 2016 roku, obywatele Wielkiej Brytanii opowiedzieli się za wystąpieniem z Unii Europejskiej stosunkiem 51,9 do 48,1 proc. głosów.
„Brytyjczycy zagłosowali za opuszczeniem Unii Europejskiej, a ich wola musi być uszanowana” – powiedział wtedy ówczesny premier David Cameron, zapowiadając swoją dymisję.
Sondaż: Większość Brytyjczyków negatywnie ocenia brexit
Z najnowszych sondaży wynika, że obecnie większość Brytyjczyków sądzi, że brexit był błędem.
„Zwolennicy brexitu obiecywali nową erę brytyjskiej suwerenności, walkę z imigracją i przekierowanie funduszy z UE na służbę zdrowia, ale pięć lat później wiele wskaźników sugeruje, że te zapowiedzi się nie sprawdziły” – ocenił dziennik „Independent”, komentując dane YouGov.
55 proc. Brytyjczyków uważa brexit za błędną decyzję, a tylko 30 proc. sądzi, że była ona słuszna. Jeszcze gorsza jest opinia społeczeństwa o realizacji brexitu. 62 proc. obywateli ocenia, że był on raczej nieudany, a tylko 11 proc. osób uznające brexit za sukces.
„Jednocześnie 64 proc. ankietowanych opowiada się za zacieśnieniem relacji z UE, a 55 proc. - za ponownym wstąpieniem Wielkiej Brytanii do Unii. Tylko 27 proc. popiera utrzymanie relacji na obecnym poziomie, a 19 proc. opowiada się za ich dalszym rozluźnianiem” – wynika z danych YouGov.
Według obliczeń badaczy z London School of Economics, przytaczanych w grudniu przez dziennik „Guardian”, brexit doprowadził w pierwszych dwóch latach do spadku wartości handlu z UE o 27 mld funtów. Bariery zmusiły tysiące małych firm do zaprzestania handlu z UE, ale ogólny wpływ brexitu był mniejszy niż się spodziewano.
Na początku 2024 roku laburzystowski burmistrz Londynu Sadiq Khan ogłosił, powołując się na analizę ekonomistów Cambridge Econometrics, że bez brexitu brytyjska gospodarka byłaby o 140 mld funtów większa, a w kraju byłoby o 2 mln więcej miejsc pracy. Zgodnie z analizą do 2035 roku różnica ta może wzrosnąć do 311 mld funtów i 3 mln stanowisk.
Obecny, laburzystowski premier Keir Starmer zapowiadał dążenie do „lepszej współpracy”, „dojrzalszych relacji” i „resetu” w stosunkach z UE po brexicie. Podkreśla jednak przy tym, że nie ma mowy o powrocie do jednolitego rynku, unii celnej ani swobody przepływu osób z UE.
Wielka Brytania opuściła Unię Europejską pięć lat temu
Wielka Brytania formalnie wystąpiła z Unii Europejskiej z końcem stycznia 2020 roku, ale przez kolejnych 11 miesięcy – w okresie przejściowym – nadal musiała wpłacać składki do unijnego budżetu oraz przestrzegać praw i regulacji, a także pozostawała częścią jednolitego rynku Unii Europejskiej i unii celnej.
Brexit poprzedziły długie negocjacje, a jego datę dwukrotnie przekładano. Wśród najtrudniejszych tematów wymieniano kwestie praw i statusu obywateli po obu stronach kanału La Manche, rozliczenia finansowego oraz perspektywy przywrócenia kontroli na granicy Irlandii z Irlandią Północną, czego starano się uniknąć, by nie zagrażać procesowi pokojowemu na wyspie.
Po zakończeniu okresu przejściowego – 1 stycznia 2021 roku – weszła w życie uzgodniona kilka dni wcześniej umowa handlowa pomiędzy Wielką Brytanią a Unią Europejską.
„To niesamowity moment dla tego kraju. Mamy naszą wolność w naszych rękach i od nas zależy, czy wykorzystamy ją jak najlepiej” – mówił w noworocznym przesłaniu ówczesny premier Boris Johnson.
Źródło:
