– To największy i najbardziej intensywny okres (ataków cybernetycznych) na Łotwie, jaki pamiętam – podkreślił Sarts, cytowany przez portal informacyjny LSM.
Jak czytamy, niewiele się na ten temat mówi, gdyż Łotwa zdołała odeprzeć wszystkie ataki.
– Uważam, że infrastruktura Łotwy pokazała, że jest bardzo porządna i tylko w niewielu przypadkach (ataki) naprawdę wywarły skutek na jakieś usługi – zaznaczył szef StratCom.
Sarts ocenił, że wcześniejsze przygotowania w sferze cyberbezpieczeństwa przyniosły owoce.
Cyberatak na Łotwę
Łotewska agencja LETA podała, że w środę doszło do zmasowanego ataku cybernetycznego na Łotewskie Państwowe Centrum Radiowo-Telewizyjne. Trwa ustalanie, kto jest odpowiedzialny za trwający 12 godzin atak.
Od maja Łotwa jest celem ataków rosyjskiej grupy hakerskiej Killnet i powiązanych z nią hakerów. Jak wskazuje LSM, ma to związek z planowanym usunięciem ryskiego Pomnika Zwycięstwa poświęconego armii sowieckiej.
Wojna na Ukrainie. Hakerzy przeciwko Rosji
Od samego początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, nieformalny międzynarodowy kolektyw hakerów Anonymous rozpoczął przeprowadzanie ataków na rosyjskie oraz białoruskie instytucje.
- Hakerzy z Anonymous dopadli białoruskie KGB. Są efekty ataku
- Kolejny atak hakerów z Anonymous. Ujawnili rosyjskie dane wojskowe
- Hakerzy z Anonymous włamali się do rosyjskiego Banku Centralnego
- Anonymous przerwali przemówienie Putina
- Hakerzy z całego świata pomagają Ukrainie, zakłócają infrastrukturę cyfrową Rosji
- Rosja traci kontrolę nad satelitami szpiegowskimi. Po ataku hakerów
"It is time to rise up against the Russian government" (Czas wystąpić przeciwko rosyjskiemu rządowi – red.) napisali przedstawiciele grupy Anonymous już 26 lutego. Chwilę wcześniej poinformowali o złamaniu zabezpieczeń strony internetowej Ministerstwa Obrony Rosji, z której opublikowana została lista kontaktowa zawierająca adresy mailowe rosyjskich dygnitarzy wraz z numerami telefonów.
Źródło:
