Maciej Kaliński: Jest też uczciwa reprywatyzacja

Bogusław Mazur
- Nigdy nie prowadziłem spraw, w których występowałyby osoby niebędące spadkobiercami – mówi prof. dr hab. nauk prawnych Maciej Kaliński.

Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze zarzuciło komisji weryfikacyjnej kierowanej przez wiceministra Patryka Jakiego, że w swym raporcie wymieniała osoby znane z dzikiej reprywatyzacji, ale pominęła pana osobę, choć to pan był najskuteczniejszy w uzyskiwaniu odszkodowań reprywatyzacyjnych. Domyślnym powodem przemilczenia miał być fakt, że zasiadał pan w Radzie Legislacyjnej służąc wiedzą czterem premierom, w tym Mateuszowi Morawieckiemu.
Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że moje nazwisko już się pojawiało w trakcie posiedzeń komisji, więc nie jest tak, że jestem osobą ukrywaną pod parasolem. Wręcz przeciwnie – i to zostało ujawnione przez pana wiceministra Sebastiana Kaletę – komisja prowadzi ponad 20 postępowań w sprawach którymi się zajmowałem. I nie wiązałbym mojej dwudziestoletniej działalności w zakresie reprywatyzacji z działalnością w Radzie. Kiedy mógł zachodzić konflikt interesów, to się wyłączałem z dyskusji i głosowania. Tak było przy projekcie ustawy reprywatyzacyjnej. A stawianie mnie w jednym szeregu z osobami, którym postawiono zarzuty, jest bardzo krzywdzące.

W 2011 r. sporządził pan opinię prawną, która miała stanowić jedną z podstaw decyzji o zwrocie działki przy Chmielnej 70. Nie wystąpił tu konflikt interesów?
Poza uzyskiwaniem odszkodowań prowadziłem również sprawy o zwrot nieruchomości. Jednakże nigdy nie prowadziłem sprawy, w której klient podlegałby układom indemnizacyjnym, czyli takim, których dotyczyła opinia. Powstała na zlecenie ratusza, ale nie była konsultowana ze stołecznym Biurem Gospodarki Nieruchomościami. Oprócz tego miasto dysponowało drugą opinią, autorstwa pana prof. Jana Barcza.

Problematyka indemnizacyjna jest bardzo skomplikowana i starałem się przedstawić jak to wygląda w orzecznictwie, dodając osobisty komentarz. Ale nie był to komentarz ukierunkowany na pomoc w uzyskiwaniu zwrotów. Zresztą jedną z kwestii które podniosłem w opinii, był problem ustalenia, czy dana osoba w ogóle podlega układowi indemnizacyjnemu ze względu na to, że np. nie mogła nabyć skutecznie własności. Aby stwierdzić, że można ją objąć układem indemnizacyjnym, trzeba najpierw ustalić, czy rzeczywiście była właścicielem, a sam wpis w księdze wieczystej tego nie przesądzał.

Ciekawe, że od dnia złożenia opinii w ciągu 5 miesięcy miał pan uzyskać odszkodowania na około 100 mln zł.
Ja takich podsumowań nie robiłem. Nie wiem, dlaczego akurat ten okres wzięto pod uwagę. Pieniądze na wypłatę odszkodowań pojawiały się falami i może rzeczywiście tak się złożyło, że w ciągu tych 5 miesięcy doszło do „kumulacji” wydań decyzji o wypłacie odszkodowań, ale w takim razie co z pozostałymi odszkodowaniami?

Panu udaje się uzyskiwać odszkodowanie w 2,5 roku.
Być może były takie sprawy, natomiast przeciętnie trwają one wiele lat. Zarzuca mi się, że uzyskałem 236 mln odszkodowania dla moich klientów, ale pomija milczeniem, że ileś spraw nie zakończyło się wypłatą odszkodowań, choć dawno powinny się tak zakończyć. W jednej ze spraw pewna nieruchomość na zlecenie urzędu miasta została wyceniona na kilkadziesiąt milionów złotych. Mimo 5 sądowych wyroków nakazujących wydanie decyzji o wypłacie odszkodowania, nie została ona wydana. Jak liczyć moją efektywność w tej sprawie? Uczciwość wymagałaby, aby pokazać też tę stronę medalu.

236 mln zł - skąd tak duża kwota?
Moimi klientami byli w znacznej mierze potomkowie rodzin arystokratycznych, które przed wojną posiadały bardzo liczne, atrakcyjnie położone nieruchomości o dużej wartości. Zaznaczam, że nigdy nie prowadziłem spraw, w których występowałyby osoby niebędące spadkobiercami. Jedyny wyjątek czyniło się na rzecz roszad między współspadkobiercami, np. ciotka zbywała udział po babci siostrzeńcowi, ale siostrzeniec też dziedziczył po babci, więc to była kwestia zmiany wysokości udziałów między tymi osobami. Innymi słowy, nie brałem udziału w procederze handlu roszczeniami, w tym zwłaszcza na moją rzecz.

Pana zdaniem, jest szansa na oddzielenie w społecznej świadomości sprawy reprywatyzacji od dzikiej reprywatyzacji?
Myślę,że jest to możliwe do zrobienia i wiele w tym zakresie robi komisja weryfikacyjna. Pokazuje patologie łączące się z ustanawianiem kuratorów dla osób mających po 130 lat, ze zbywaniem roszczeń za grosze osobom zupełnie obcym w stosunku do zbywców, z wyrzucaniem lokatorów na bruk niezgodnie z prawem. Natomiast nie jest prawdą, że nie ma uczciwej reprywatyzacji, a trochę tak to się niekiedy próbuje przedstawić. Jako pełnomocnicy poruszamy się w granicach obowiązującego prawa, do działania w tych granicach są zobowiązane urzędy. Prace komisji weryfikacyjnej pozwolą wykazać, że były patologie, oraz że były też liczne sprawy, którym nie można nic zarzucić.

Spodziewa się pan wezwania od komisji weryfikacyjnej?
Spodziewam się. Pan minister Kaleta zresztą to zapowiedział. W jednej ze spraw, które prowadziłem, decyzja komisji ma być wydana do końca listopada, więc być może w tym terminie dojdzie do posiedzenia, na które zostanę wezwany w celu przesłuchania. Nie mam nic do ukrycia przed komisją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 18

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
od setek lat kupczących Polską. Ziemia państwa nie powinna być przedmiotem handlu, może być co najwyżej wypożyczona na konkretny cel. To zwykłe bandyctwo kiedy arystokratyczne bandziory odzyskują zbrodnicze majątki. To identyczne jak dzisiejsi mafiozi palą swoje śmietniska a durny suweren zgadza się by pokrywać straty jakie wyrządzają te błękitnokrwiste kreatury i haruje za 500+ na ich miliardowe fortuny. Barany tu piszące o świętościach - najpierw sobie szare komórki załatwcie albo podrasujcie a na razie to do roboty bo dotacyjny rolnik który dostał ziemię na własność i teraz nie ma jej dla nikogo innego czeka na kolejny milion dopłat za kozę co pasie się na ugorze a rolnik ferrari urządza sobie ofrołdy.
K
K.T.
Może pokażmy więcej przykładów uczciwego oddania tego co zagrabiono. Nie rozumiem czemu tym się nie pochwalić. Tak jest odbierana jak jest.
A
Aleksander
Chyba nigdy nie doczekamy się reprywatyzacji. Dlatego nadzieją w sprawiedliwych prawnikach, a nie w zakłamanych politykach! Polacy kochają własność. To świętość. W ogóle mnie to nie dziwi, że walczą o swoje w sądach!
z
z Wawra
No tak, każdy kto coś odzyskał to niby złodziej. Dlatego Warszawa bez Jakiego, a reprywatyzacja bez złodziei. Jak się czyta ten wywiad widać, że jednak w sądach można walczyć o swoje skutecznie i w dodatku w zgodzie z prawe.
M
Maria M.
Przez te polityczne wrzaski tych z Komisji Weryfikacyjnej ludzie myślą, że nie ma uczciwej prywatyzacji. To jest duży minut działalności polityków w tej komisji. I efekt jest taki, że społ. uważa, że coś co należało do państwa, musi dalej do niego należeć, a że państwo wcześniej zabrało to nieważne.
P
Prawy
Z drugiej strony jeszcze 10-20 lat i pozostałości komunizmu naturalnie odejdą w zapomnienie. Mam nadzieję tylko, że nowa krew w polityce rozliczy się z narodem
A
Antykomunista
Wstyd i Hańba! Wciąż PRL się czkawką odbija. Reprywatyzację trzeba zrobić i dekomunizację wszystkiego w przestrzeni publicznej.
P
Patryk
Warto mądrego poczytać. Tylko dlaczego tacy ludzie nie zabierają głosu w przestrzeni publicznej za to krzyczy, kto krzyczy?
O
Ojciecj Dyrektor
Ja proponuję fundację Radia Maryjka :)
N
NGOowiec
Może nie Caritas, niech wpłacą na jakąś fundację, np TVNu
S
Samorządowiec
Zwykła kiełbasa wyborcza, dziś i jutro będzie jeszcze lepiej. A po pierwszej turze zaczną zmyślać historyjki o ustawionych głosowaniach i tak jeszcze przez 1,5 roku :)
K
Ksiądz
a może zamiast na WOŚP lepiej na Caritas? ;)
D
Dekretowiec
Polska, nie tylko Warszawa potrzebuje ustawy reprywatyzacyjnej. Wszędzie już coś takiego uchwalono, tylko u nas się ociągają. PRL odbierał ziemię, firmy właścicielom a teraz III i IV RP udaje, że nic się nie stało i chce zamieść sprawę pod dywan. Jeśli Państwo chce by gospodarka się rozwijała niech oddadzą to co zagrabili!
c
cygan
Zrobili chociaż dobrą reklamę Kalińskiemu, teraz wiadomo, że jak chce się uzyskać jakieś odszkodowanie za dekrety Bieruta to wiadomo kto jest najskuteczniejszy i nie kombinuje jak reszta tych z kropkami po pierwszej literze nazwiska.
S
Singer
Po odejściu Jana Śpiewaka Miasto brzytwy się chwyta. Widać, że mają parcie na szkło i zrobią wszystko by zaistnieć, niestety za taki fake news powinni zapłacić grzywnę np na WOŚP :)
Wróć na i.pl Portal i.pl