Nieudana przygoda Polek w singlu
Fręch i Kawa miały za sobą trudne chwile w Londynie jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji deblowej. Ich występy w singlu zakończyły się na bardzo wczesnym etapie. Łodzianka przegrała w pierwszej rundzie z Beatriz Haddad Maią, rozstawioną z numerem 20. Z kolei Katarzyna Kawa nie zdołała nawet przebrnąć przez eliminacje, ulegając w pierwszej rundzie kwalifikacji Amerykance Alycii Parks.
Te niepowodzenia sprawiły, że obie tenisistki z większą determinacją przystąpiły do gry podwójnej, mając nadzieję na lepszy wynik. Ich wspólny start w Nottingham, gdzie dotarły do ćwierćfinału, mógł dawać nadzieję na dobry występ również na trawiastych kortach Wimbledonu.
Początek z trudnościami
Pierwsze spotkanie w ramach wielkoszlemowego Wimbledonu przyniosło Polkom rywalizację z parą Anna Danilina - Yifan Xu. Już na samym początku meczu pojawiły się problemy, szczególnie przy serwisie Kawy. W drugim gemie meczu, przy stanie 1:1, Polka miała kłopoty z pierwszym podaniem i popełniła podwójny błąd serwisowy. To pozwoliło rywalkom na przełamanie, co wpłynęło na dalszy przebieg seta.
Polkom już do końca seta nie udało się odrobić straty. Ich jedyne szanse na przełamanie przeciwniczek pojawiła się w ósmym gemie, nie zostały jednak wykorzystane i ostatecznie partia zakończyła się przegraną 4:6.
Walka do ostatniego punktu
W drugim secie Fręch i Kawa pokazały większą determinację i lepszą grę, co pozwoliło im na kilkukrotne przełamanie rywalek. Mimo to, każda zdobyta przewaga szybko była tracona, co sprawiało, że rywalizacja stała się niezwykle zacięta. Ostatecznie, dzięki skutecznemu przełamaniu w dziesiątym gemie, naszym tenisistkom udało się wyrównać stan meczu.
Decydujący set rozstrzygnął się w super tie-breaku, który obfitował w emocje i dramaturgię. Mimo ambitnej walki i wysiłku włożonego w każdy punkt, Fręch i Kawa popełniły kilka błędów więcej niż ich przeciwniczki, co zadecydowało o ich porażce 6:10. Tym samym przygoda Polek na kortach Wimbledonu zakończyła się bez awansu do drugiej rundy.
