Podczas transmitowanego przez telewizję posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Państwowego 12 stycznia Berdymuchammedow oświadczył, że „kontrola nad Internetem nie była właściwie prowadzona w 2021 roku”. Polecił Ministerstwu Bezpieczeństwa Narodowego bardziej skupić się na osobach, które zamieszczają w sieciach społecznościowych „idee szkodliwe dla struktur konstytucyjnych Turkmenistanu, działania, które zakłócają porządek społeczny, propagują terroryzm, ekstremizm, ultranacjonalizm i inne nielegalne działania”.
Rozkazy Berdymuchammedowa pojawiają się kilka dni po tym, jak protesty dotyczące podwyżek cen LPG w sąsiednim Kazachstanie doprowadziły do zamieszek i usunięcia ze sceny politycznej pierwszego prezydenta Kazachstanu, Nursułtana Nazarbajewa. Podczas protestów władze Kazachstanu na pięć dni wyłączyły Internet i ograniczyły działanie telefonów komórkowych.
Berdymuchammedow rządzi swoim krajem żelazną ręką, odcinając go od świata zewnętrznego w warunkach kryzysu gospodarczego, który zepchnął wielu obywateli w ubóstwo. W ostatnich latach rząd w Aszchabadzie wzmocnił kontrolę dostępu obywateli do informacji, próbując ograniczyć napływające informacje o trudnościach, z jakimi borykają się obywatele, a także zablokować wszelkie informacje z zagranicy, które są krytyczne wobec turkmeńskiego rządu.
W grudniu ub.r. brytyjska firma Cable.co.uk w raporcie na temat prędkości szerokopasmowego Internetu na świecie stwierdziła, że Turkmenistan, ze średnią prędkością Internetu 0,50 megabitów na sekundę, był najwolniejszy ze wszystkich 224 krajów badanych w 2021 roku. W Turkmenistanie pobranie pliku filmowego o rozmiarze 5 gigabajtów zajęło nieco ponad 22 godziny i 34 minuty – cytuje wyniki badania Radio Free Europe.
