Od co najmniej trzech lat rząd Polski zapowiada odejście od postradzieckich samolotów Su-22 i MiG-29, a teraz te plany są coraz bliżej realizacji. Wicepremier Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej, zatwierdził umowę na dostawy lekkich samolotów bojowych FA–50, zamówionych w Korei Południowej.
Samoloty bojowe FA-50 już niedługo mogą pojawić się w Malborku?
Jak informuje MON, zawarte ze stroną południowokoreańską umowy zawierają pakiet szkoleniowy (m.in. dostawę symulatorów lotu i misji), szkolenie pilotów i personelu naziemnego oraz pakiet logistyczny (w tym zapas części zamiennych i materiałów eksploatacyjnych). Zgodnie z zapowiedziami, do Polski do 2028 roku trafi łącznie 48 samolotów FA-50. Ma też powstać centrum serwisowe na bazie współpracy Korea Aerospace Industries z Polską Grupą Zbrojeniową.
Wszyscy mamy świadomość tego, że dalsze wykorzystywanie sprzętu postsowieckiego nie ma żadnych perspektyw. Te stare samoloty zostaną zastąpione nowoczesnymi samolotami FA-50. To będzie skok generacyjny - mówił minister Błaszczak podczas uroczystości zatwierdzenia umów, która odbyła się 16 września w 23 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim. - Chciałbym podkreślić, że te samoloty są praktycznie tożsame z wykorzystywanymi w Polsce F-16.
Już w listopadzie rozpocznie się szkolenie pilotów 23 BLT w Korei Południowej, a w 2023 roku do Mińska Mazowieckiego ma trafić pierwszych 12 samolotów FA-50, które zastąpią obecnie użytkowane MiG-29. W oficjalnych informacjach na razie nigdzie nie pojawia się słowo „Malbork”, a przecież tutejsza 22 Baza Lotnictwa Taktycznego od 2005 roku jest wyposażona w te myśliwce produkcji radzieckiej.
- Wprowadzenie FA-50 pozwoli zrezygnować z samolotów MiG-29 i Su-22. Polskie lotnictwo bojowe będzie używało już wyłącznie samolotów z szeroko pojętej rodziny Lockheed Martin, do której należą F-16 i zamówione przez Polskę F-35. Polska kupi 48 południowokoreańskich lekkich myśliwców FA-50. Umowy przewidują dostawę w przyszłym roku 12 samolotów szkolno-bojowych FA-50 w obecnie dostępnej wersji używanej przez ROKAF - Siły Powietrzne Republiki Korei oraz 36 maszyn w latach 2025-2028 w wariancie dostosowanym do wymagań Sił Powietrznych RP. Pierwsze samoloty mają trafić do 23 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim – odpowiada nam Wydział Prasowy Centrum Operacyjnego Ministra Obrony Narodowej.
I w tej odpowiedzi nie ma „Malborka”, ale skoro czas samolotów MiG-29 jest policzony, to możliwości są tylko dwie: albo F-35 zamówione w USA, albo południowokoreańskie FA-50. Odnośnie amerykańskich samolotów wielozadaniowych decyzje już zapadły - mają stacjonować w Łasku oraz Świdwinie. Zatem oczywistym wyborem dla malborskiej bazy jest FA-50. Tylko kiedy?
W niedawnym wywiadzie dla „Polski Zbrojnej” gen. bryg. pil. Ireneusz Nowak, zastępca inspektora Sił Powietrznych w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych, był pytany m.in. o samoloty MiG-29. Wyjaśnił, że te, „które mają jeszcze długi resurs, będą wspierać krajowy dyżur bojowy w Malborku”. Swego czasu, w 2019 r., MON odpowiadało nam, że myśliwce z 22 BLT mogą być użytkowane przez 10 lat. To zbiegłoby się więc czasowo z podanym przez ministra Błaszczaka terminem dostawy ostatnich FA-50 w 2028 roku.
Wygląda więc na to, że najpierw lotnicy z Mińska Mazowieckiego zostaną przeszkoleni i wyposażeni w FA-50, a potem będą szkolić swoich kolegów z Malborka. W pewnym sensie historia zatoczy koło, bo przypomnijmy, że kilkanaście lat temu podobna sytuacja miała miejsce, gdy do Malborka trafiły myśliwce MiG-29, kupione za symboliczne 1 euro od Niemiec. Zanim 7 czerwca 2005 r. odbył się lot inauguracyjny, personel został przeszkolony w bazie w Mińsku Mazowieckim, mającej już duże doświadczenie w obsłudze tego samolotu.
FA-50 Fighting Eagle to lekki dwuosobowy samolot bojowy wyposażony w zaawansowane systemy zobrazowania i sterowania, a także nowoczesną awionikę i radar kierowania ogniem. Uzbrojenie stanowi 20-milimetrowe działko oraz szeroki zakres podwieszanego uzbrojenia lotniczego. Samolot może przenosić uzbrojenie o masie do 4,5 tony. Jego zasięg operacyjny to 1800 km, a pułap maksymalny - 14,6 km.
Nowe samoloty mają przede wszystkim służyć wypełnianiu takich zadań jak air policing - patrolowanie przestrzeni powietrznej nad Polską i państwami sojuszniczymi – wyjaśnia MON.
