30 sierpnia, na ostatnim posiedzeniu zaplanowanym w tej kadencji, Sejm powołał 9 członków komisji ds. wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022. Wszyscy zostali zgłoszeni przez PiS, opozycja nie przedstawiła swoich kandydatów i nie wzięła udziału w głosowaniu.
Na członków komisji zostali powołani:
- dyrektor Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz,
- doradca prezydenta prof. Andrzej Zybertowicz,
- przewodniczący Rady ds. Bezpieczeństwa i Obronności przy prezydencie RP prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski,
- Łukasz Cięgotura,
- Michał Wojnowski,
- Józef Brynkus,
- Marek Szymaniak,
- Arkadiusz Puławski,
- Andrzej Kowalski.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Prace komisji w tej kadencji Sejmu „niewykluczone”
Marek Ast zapytany we wtorek w Studiu PAP, o to czy komisja ds. zbadania rosyjskich wpływów rozpocznie prace jeszcze w tej kadencji Sejmu odpowiedział, że nie jest to wykluczone.
– Nic nie stoi na przeszkodzie, by mogła podjąć działalność – podkreślił.
Jak zaznaczył, może się to stać po wyłonieniu przewodniczącego komisji.
– Pan premier ma 14 dni od (daty – red.) wyboru członków komisji na wskazanie jej przewodniczącego. (...) Jak już będzie przewodniczący, to na pewno niezwłocznie zwoła on pierwsze posiedzenie – powiedział Ast.
W ocenie polityka niezależnie od tego, czy komisja rozpocznie prace jeszcze przed wyborami parlamentarnym, efektów jej działań można oczekiwać po wyłonieniu nowego parlamentu.
– To będzie mrówcza praca na dokumentach, do których komisja będzie musiała dotrzeć – zauważył.
– Cały czas podkreślam, że ta komisja ma też ten walor, że ona nie jest związana z kadencją Sejmu, czyli może działać w tej kadencji, w kolejnej czy jeszcze w kolejnej kadencji Sejmu, jeżeli będą sprawy do wyjaśnienia – dodał polityk.
Marek Ast: Komisja Europejska "wtyka nos w nieswoje sprawy"
Ast odniósł się także do krytycznego stanowiska Komisji Europejskiej w sprawie powołania komisji. Bruksela zagroziła, że jeżeli przed wyborami w Polsce komisja ds. badania rosyjskich wpływów zacznie działać, wówczas nastąpi przejście do kolejnego etapu tzw. procedury naruszeniowej.
Gość Studia PAP ocenił, że KE "wtyka nos w nieswoje sprawy", działając niezgodnie z zakresem swoich kompetencji, stosując prawo silniejszego.
– Dlatego rząd Zjednoczonej Prawicy musi te wybory wygrać, pokazać, że ma mandat do sprawowania władzy – stwierdził Ast.
– Prowadzimy cały czas dialog, próbujemy przekonać Komisję Europejską, poszczególnych komisarzy, przewodniczącą KE do naszych racji. Oczywiście jest to trudne, bo większość KE wywodzi się z Europejskiej Partii Ludowej, której członkiem jest również Platforma Obywatelska, ale kolejne zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości wzbudzi pewną refleksję w elitach dzisiaj rządzących Europą – ocenił.
31 maja br. weszła w życie - powstała z inicjatywy Prawa i Sprawiedliwości - ustawa o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007–2022, którą prezydent podpisał kilka dni wcześniej, zapowiadając jednocześnie skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. 2 czerwca Andrzej Duda złożył w Sejmie projekt nowelizacji tej ustawy. Uchwalono ją 16 czerwca, a 28 czerwca posłowie odrzucili sprzeciw Senatu do tej noweli. Prezydent podpisał nowelizację 31 lipca. W sierpniu weszła ona w życie.
lena
Źródło: