Belka, profesor ekonomii, nazwisko rozpoznawalne ma na całym świecie. Był dwukrotnie ministrem finansów i premierem schyłku rządów SLD - UP, bo dobrze radził sobie także w instytucjach międzynarodowych. Był szefem koalicyjnej Rady Koordynacji Międzynarodowej w Iraku, a potem dyrektorem ds. polityki gospodarczej w Tymczasowych Władzach Koalicyjnych w Iraku. Pracował też w Organizacji Narodów Zjednoczonych i Międzynarodowym Funduszu Walutowym, a ostatnią funkcją publiczną, którą pełnił było stanowisko prezesa Narodowego Banku Polskiego.
I to właśnie nazwisko Belki pojawia się najczęściej w dyskusjach między politykami opozycji w kontekście pierwszego miejsca wspólnej listy w okręgu łódzkim w wyborach do europarlamentu. Oczywiście, jeśli taka wspólna lista powstanie, bo na razie dyskutują o tym politycy Nowoczesnej, Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, natomiast nie ma jeszcze akceptacji Platformy Obywatelskiej, choć są deklaracje współpracy.
Gdyby PO do wyborów szła sama, niemal pewną kandydatką do pierwszego miejsca byłaby Joanna Skrzydlewska, eurodeputowana w latach 2009-14. Ta perspektywa pojawiła się przed nią także dlatego, że z Platformy usunięto Jacka Saryusz - Wolskiego. To europoseł, który wygrał w województwie wszystkie dotychczasowe elekcje do europarlamentu z pierwszego miejsca listy PO. Ale zmienił front i został kandydatem rządu Beaty Szydło na szefa Rady Europejskiej. Przegrał z Donaldem Tuskiem 27:1.
Sytuacja jest zatem dla opozycji wyjątkowa, bo sondaże przewagę nad PiS dają jej tylko we wspólnym bloku.
Jeżeli będą wspólne listy, to premier Belka wszedłby w naszą pulę - mówi nam polityk SLD. - Myślę, że duet Belka-Skrzydlewska na szczycie listy jest realny i w takim rozdaniu byłyby szanse na zdobycie dwóch mandatów dla tej listy
Inny z naszych rozmówców podkreśla, że póki co Marek Belka otrzymał propozycję w „luźnej rozmowie” i temat wciąż jest otwarty, ale wiadomo też, że łódzka Platforma też o potencjalnej kandydaturze profesora Belki dyskutuje.
Wybory do europarlamentu mają się odbyć w trzeciej dekadzie mają. Według naszych informacji sprawa wspólnej listy i kandydatów, którzy się na niej znajdą, powinna rozstrzygnąć się do końca lutego.
Z kolei nie jest wykluczone, że liderem listy Zjednoczonej Prawicy będzie Saryusz - Wolski. W PiS podkreślają, że to dobry kandydat, który na dodatek odbierze wyborców Platformie jako były jej polityk. Ale i w tym przypadku decyzji jeszcze nie ma.