Legendarny "Papi" tryskał tradycyjnie humorem i pewnością siebie. Poza kolejną już uroczystą chwilą, kiedy puchar za zdobycie mistrzostwa znalazł się ponownie w rękach częstochowian, trener zdążył podzielić się wrażeniami z przebiegu sezonu, który dał mu zwieńczyć wieloletnią drogę, jaką wymyślił sobie właściciel klubu Michał Świerczewski.
Wskazał jego kluczowe momenty oraz podkreślił, jakie elementy strategii Rakowa pozwoliły zbudować bezpieczną przewagę w tabeli nad najgroźniejszymi konkurentami do tytułu.
Mając dokładne rozeznanie w aktualnej sytuacji i znając ogłoszone już oraz potencjalne wzmocnienia, wyraził swoją opinię na temat realnych możliwości w kolejnym podejściu drużyny z Częstochowy do europejskich pucharów.
![Marek Papszun rozlicza swoje 7 szczęśliwych lat w Rakowie, które doprowadziły go na sam szczyt [wideo]](https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/1/e3/e3/647b022399e51_p.jpg?1685783076)
Papszun podzielił się również wrażeniami ze zjawiska istnego szaleństwa, jakie zapanowało w Częstochowie w związku z historycznym pierwszym tytułem mistrzowskim oraz zdradził w jaki sposób jego rozpoczynający się niebawem urlop będzie różnił się od tych, na których bywał z rodziną ostatnimi laty.
Na zakończenie padło kilka zdań na temat zjawiska i poziomu popularności coacha, który w swojej siedmioletniej przygodzie z klubem z ulicy Limanowskiego dał z siebie wszystko.