Marek Papszun o Piotrze Lasyku
Papszun w przeddzień finału razem z Zoranem Arseniciem i Franem Tudorem wziął udział w konferencji prasowej. Spotkanie z dziennikarzami trener Rakowa zaczął nietypowo, bo od oceny kompetencji sędziego.
- Zapowiada się duży mecz, na fantastycznym stadionie, przy komplecie publiczności. Bardzo się cieszymy, że po raz trzeci pokonaliśmy tę drogę. Chcemy wygrać, po to tu przyjechaliśmy. Jedyna decyzja, która mnie dziwi, to obsada sędziowska. Grają dwie najlepsze drużyny, a nie sędziuje najlepszy sędzia - stwierdził Papszun (cytat za legionisci.com).
- Ale decyzja zapadła. Wierzę, że sędzia Lasyk sobie poradzi i nie podda się presji, bo ostatnio wyglądało to średnio. Wierzę, że stanie na wysokości zadania i będzie cichym bohaterem i nie o sędziowaniu będzie się mówiło po tym spotkaniu - poprawił się Papszun.
To nie pierwszy raz kiedy Papszun recenzuje akurat Lasyka. Po ostatniej porażce z Legią (1:3) na Łazienkowskiej szkoleniowiec Rakowa w drodze do szatni zaczepił jednego z jego asystentów. Krzyczał: - K***a, jak wy pracujecie, tyle pi***licie na tych szkoleniach, a przyjeżdżacie na Legię i się boicie.
W czerwcu sędzia Lasyk skończy 44 lata. Przed nim drugi w karierze finał Pucharu Polski. Wcześniej gwizdał w meczu Arki Gdynia z Legią Warszawa (1:2) w 2018 roku.
Lasyk reprezentuje Bytom. Nie jest sędzią międzynarodowym. W tym sezonie większość meczów poprowadził w ekstraklasie.
PUCHAR POLSKI w GOL24
