Mariusz Błaszczak krytykuje Donalda Tuska
Komisja Europejska zdecydowała o przekazaniu 500 milionów euro europejskim firmom zbrojeniowym na zwiększenie produkcji amunicji artyleryjskiej. Wśród producentów, którzy otrzymali zastrzyk gotówki z Unii Europejskiej, znalazł się polski przedstawiciel - zakłady Dezamet Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
Na konto polskiej firmy trafi jednak zaledwie okoła 2,1 mln euro, co Mariusz Błaszczak - były minister obrony narodowej w rządzie Prawa i Sprawiedliwości uważa za zbyt małą kwotę, w związku z czym postanowił zaatakować Donalda Tuska w mediach społecznościowych.
"Donald „Król Europy” Tusk załatwił dla Polski całe 0,42% z unijnego programu produkcji amunicji. Inicjatywa Komisji Europejskiej jest słuszna i potrzebna. Tylko dlaczego z przekazanych 500 mln euro dla europejskich firm zbrojeniowych na zwiększenie produkcji amunicji artyleryjskiej, Polska otrzymuje zaledwie ok. 2,1 mln euro?" - spytał Błaszczak na X.
Dla porównania dodał, że "niemieckie firmy dostaną ok. 85 mln, a węgierskie 27 mln".
MON odpowiada
Wpis Mariusza Błaszczaka szybko stał się popularny w mediach, będąc podawanym dalej i komentowanym setki razy. Na uwagę pozwoliło sobie również obecne Ministerstwo Obrony Narodowej ze swojego oficjalnego konta na portalu społecznościowym, jednak pod wypowiedzią podpisał się rzecznik MON, Janusz Sejmej.
"Panie Pośle Błaszczak: grantów na produkcję amunicji mamy dokładnie tyle, ile Pan pozostawił po sobie w polskim przemyśle zbrojeniowym. To, że zdobywa go tylko jedna nasza firma powinno być dla Pana wstydem, bo oferty można było składać przez 2 miesiące od października 2023 r. a do tego programu zgłosił Pan akces osobiście w marcu 2023. A więc program był ogłoszony za kadencji rządu PiS! Zamiast go wesprzeć, Pan wolał urządzać w tym czasie polityczne pikniki. Warto było dbać o nasze firmy, a nie koncentrować się na ciągłej wymianie prezesów. Dziś mamy tego efekty. Z trzech firm, jakie aplikowały do programu ASAP zakwalifikowano zaledwie jedną. To obraz, jaki Pan po sobie pozostawia" - czytamy w odpowiedzi.
Politycy reagują na słowa Błaszczaka
Temat stał się na tyle głośny, że w odpowiedzi na wpis Mariusza Błaszczaka pojawiły się wiadomości całej plejady obecnego rządu.
Jako jeden z pierwszych głos zabrał wiceminister klimatu i środowiska, Miłosz Motyka, który, podobnie jak MON, skupił się na uderzeniu w kierunku byłego szefa MON.
"Bo wołał Pan wydawać na kłamstwa Macierewicza, zamiast wspierać polskie firmy. To różnica między obecnym rządem a poprzednim, której Pan nie zrozumie" - napisał.
Chwilę później w sprawę włączył się wiceszef MON, którego stanowisko było zbliżone do tego zaprezentowanego przez rzecznika ministerstwa obrony narodowej.
Minister aktywów państwowych, Borys Budka, stwierdził natomiast, że Mariusz Błaszczak powinien stanąć przed Trybunałem Stanu.
"Za zaniechania dotyczące braku grantów dla polskich zakładów zbrojeniowych Błaszczak i reszta powinni stanąć przed Trybunałem Stanu. Wnioski do KE należało składać w okresie październik - grudzień 2023 r. Wtedy oni zajmowali się kampanią wyborczą, a potem udawali, że tworzą rząd" - napisał.
Ta odpowiedź spotkała się z kolei z reakcją dziennikarza Jarosława Wolskiego, który działa w tematyce wojskowej. Zwrócił uwagę na błędy zawarte we wpisie Budki.
"Szanowny Panie, ale to MAP składał i wnioskował a dokładnie Polska Grupa Zbrojeniowa, który jest pod Ministerstwem Aktywów Państwowych czyli pański poprzednik - Jacek Sasin od którego Pan przejął schedę. I wnioski złożono, nawet zakłady się tym chwaliły wówczas. Pytanie co się wydarzyło w międzyczasie" - odpowiedział Wolski.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!