Marsz spod dworca przeszedł ulicami Kołłątaja, Piotra Skargi, Teatralną, Widok, Szewską, pl. Biskupa Nankiera i Mostem Piaskowym w kierunku katedry na Ostrowie Tumskim. Na jego trasie trzeba było liczyć z dużymi utrudnieniami w ruchu, bowiem poszczególne ulice były w tym czasie zamknięte.
CZYTAJ TEŻ: Siedem osób zatrzymanych podczas Marszu Patriotów
"Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę", "Bóg, honor, ojczyzna" "To my, to my, Polacy" - między innymi pod takimi hasłami przeszedł Marsz Patriotów. Zdecydowana większość transparentów i skandowanych haseł miała wydźwięk nacjonalistyczny i antykomunistyczny.
Podczas marszu było spokojnie, tylko od czasu do czasu wybuchały rzucane petardy. Palone były również race.
W trakcie przemarszu na budynku na Wzgórzu Partyzantów zawisł transparent "Patriotyzm to nie nacjonalizm". To jedyny element "obecności" przeciwników marszu. Szybko jednak został zdjęty przez jego uczestników.
Pochód zakończyło wspólne odśpiewanie hymnu narodowego na Ostrowie Tumskim. Nie wszystkim jednak było to dane, bo zanim wszyscy uczestnicy doszli pod katedrę, śpiewanie hymnu dobiegło już końca.
Marsz ubezpieczały setki policjantów. – W jego trakcie nie doszło do zbiorowego zakłócania porządku – informuje podkom. Kamil Rynkiewicz z dolnośląskiej policji. Wieczorem tłumaczył, że funkcjonariusze pracowali również po zakończeniu marszu i dopiero rano będzie wiadomo ostatecznie, czy ktoś związku z nim nie został zatrzymany.