Napisałam ten list jako praktykująca katoliczka. To moje osobiste świadectwo tego, co się stało przed i w trakcie Marszu Równości. Uczestniczyłam w Marszu Równości również z pobudek chrześcijańskich, choć wiem, że dla niektórych brzmi to dziwnie i niezrozumiale. List arcybiskupa Tadeusza Wojdy zranił mnie jako katoliczkę. Nie spodziewałam się takiej treści – radykalnego nawoływania do obrony wartości. Skończyło się to przemocą na ulicy. Przemocą również wobec mnie i moich przyjaciół - mówi nam socjolożka dr Katarzyna Sztop-Rutkowska.
To dlatego zdecydowała się napoisać list do papieża Franciszka w sprawie wydarzeń wokół marszu równości w Białymstoku i stanowiska metropolity białostockiego. Pismo zostało wysłane pocztą dyplomatyczną i kanałem prywatnym. Dr Sztop-Rutkowska nie chce na razie ujawniać treści listu. Zrobi to dopiero po reakcji Watykanu.
- Zdaję sobie sprawę jakie jest nauczanie Kościoła Katolickiego w sprawie homoseksualizmu. Dla mnie kluczowa jest jednak postawa szacunku i wsparcia dla osób LGBT +. Żyjemy wspólnie w jednym państwie, demokratycznym i zróżnicowanym pod względem systemu wartości i wyznawanej lub nie religii. Musimy uczyć się żyć razem ze sobą we współpracy i poszanowaniu swoich odrębności. Powinniśmy zadbać, by wszyscy obywatele i obywatelki mieli równe prawa. Najważniejsze dla mnie jest to, by państwo chroniło swoich obywateli przed dyskryminacją i nienawiścią. I żebyśmy my, jako obywatele nie byli obojętni - dodaje socjolożka.
Na otwarte listy do hierarchów Kościoła katolickiego i prawosławnego zdecydował się też Tęczowy Białystok, czyli organizator pierwszego w Białymstoku marszu równości.
Wśród adresatów znalazł się apb Stanisław Gądecki, Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
- Podczas tego legalnego zgromadzenia, na którym w pokojowy sposób manifestowano prawa do równości, akceptacji i tolerancji, doszło do hańbiących aktów przemocy ze strony kontrmanifestantów i konrmanifestantek, przemocy doświadczyły osoby w różnym wieku, różnych płci, w tym dzieci oraz młodzież, osoby starsze, osoby nieheteronormatywne, jak również wszyscy ci, którzy byli wśród nich by zadeklarować swoje wsparcie. Wśród zgromadzonych znajdowali się wyznawcy różnych religii, w tym katolicy, prawosławni i inni - piszą przedstawiciele Tęczowego Białegostoku.
Ich zdaniem negatywne emocje były od miesięcy niezdrowo podsycane między innymi przez hierarchów kościelnych. Przytaczają tutaj list do wiernych abp. Tadeusza Wojdy. - W liście tym przyrównał on osoby LGBT+ do „obcej ideologii”, wrogiej chrześcijańskim wartościom i nawoływał on do stawiania jej oporu wszelkimi środkami! Hierarcha wykorzystał tym samym swoją pozycję do szerzenia uprzedzeń i eskalacji agresji wobec przedstawicieli i przedstawicielek mniejszości LGBT+ - czytamy w liście.
Tęczowy Białystok apeluje abp Gądeckiego o wyrażenie jednoznacznego potępienia homofobicznych postaw. Oczekuje też podjęcia radykalnych działań mających na celu wyciągnięcie konsekwencji w stosunku do abp Tadeusza Wojdy.
Drugi list został wystosowany do abp Jakuba zwierzchnika prawosławnej diecezji białostocko-gdańskiej. Tęczowy Białystok przypomina, że abp Jakub objął patronatem piknik rodzinny organizowany przez marszałka województwa.
- Zważając na to, że grupą agresorów jest częściowo to samo środowisko, które urządza Marsze Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce, obrażając tym samym pamięć o zbrodniach wyrządzonych na ludności prawosławnej, apelujemy o wykazanie się solidarnością i wspólne przeciwstawienie się postępującemu faszyzmowi. Wobec eskalacji przemocy fizycznej i werbalnej, która uderzyła w uczestników marszu, i systemowej przemocy, której osoby LGBT+ doświadczają na co dzień, oczekujemy od Jego Ekscelencji jednoznacznego potępienia postaw homofobicznych i prosimy o nawoływanie wiernych, odnosząc się do chrześcijańskich wartości, szacunku do drugiego człowieka, bez względu na wiarę, orientację seksualną czy poglądy polityczne - pisze Tęczowy Białystok.
