Projekt wspólnej listy partii opozycyjnych jest szeroko komentowany przez komentatorów i media związane z opozycją. Pomysł promowany jest przez zdecydowaną większość, ale jak do tej pory nie doczekał się aprobaty ze strony Donalda Tuska i przedstawicieli Platformy Obywatelskiej.
Jaki jest cel wspólnej listy opozycji?
Celem jest odsunięcie od władzy Prawa i Sprawiedliwości, co jasno deklarowała na poniedziałkowej manifestacji Marta Lempart. Liderka Strajku Kobiet tłumaczyła, że „chce jednej listy, bo wtedy jest szansa, że liderzy opozycji będą się zajmować PiS-em, a nie sobą nawzajem”.
Marta Lempart popiera wspólną listę opozycji
- Myślę, że wszyscy zasługujemy na kampanię wyborczą, w której wszystkie partie na opozycji nie zajmują się walką ze sobą nawzajem, tylko zajmują się tym, czym my: walką z PiS-em. Dlatego jestem za jedną listą. Bo jak mam patrzeć, jak oni między sobą się napieprzają, bo tak jest łatwiej niż postawić się Kaczyńskiemu, to rzygać mi się chce, płakać mi się chce, nie chce mi się iść na wybory - krzyczała do zgromadzonych przed domem Jarosława Kaczyńskiego protestujących.
Jak podkreślała, popiera wspólną listę, dlatego "żeby opozycja zajęła się PiS-em i Konfederacją nie w 40 czy 70 procentach, tylko w 100 proc.".

mm