Jak podaje Polski Związek Wędkarski, okręg Elbląg, wędkarze powiadomili o możliwym skażeniu wody w rzece Dzierzgoń nieznanymi substancjami po dostrzeżeniu dużych ilości śniętych ryb. Przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska pobrali próbki wody do badania, zarządzono też odławianie martwych ryb do utylizacji. Pozostawienie śniętych ryb w wodzie grozi jeszcze większą katastrofą ekologiczną.
Według informacji PZW skażenie obejmuje koryto rzeki od okolic Stanowa do miejscowości Stare Dolno, czyli na długości kilkunastu kilometrów. Na tym odcinku znaleziono śnięte ryby. Prawdopodobnie do skażenia mogło dojść w dniach 6 - 7 maja. Już po dwóch dniach pracownicy PZW usunęli blisko 300 kilogramów martwych ryb, obecnie ilość wyłowionych ryb sięga już jednej tony.
Nieoficjalnie wędkarze wskazują, że padły ryby, którymi rzeka Dzierzgoń była zarybiana na początku wiosny. Uważają całe zdarzenie za ekologiczną katastrofę.
- Zwracam się z uprzejmą prośbą do wszystkich Kolegów Wędkarzy o powstrzymanie się od zabierania wszystkich złowionych ryb na odcinku rzeki Dzierzgoń od miejscowości Myślice do miejscowości Nowe Dolno - napisał na stronie internetowej elbląskiego okręgu PZW dyrektor biura Krzysztof Cegiel. - Swoją prośbę motywuje tym, że nie został jeszcze ustalony czynnik, który doprowadził do masowych śnięć ryb.
Więcej zdjęć na stronie
Czytaj także:
Zatoka Pucka pełna chorych ryb? Rybacy biją na alarm, a mini...
POLECAMY NA STREFIE AGRO: