Derby Wielkopolski dla Noteci Czarnków
Beniaminek trzeciej ligi – Noteć, rozgromiła na wyjeździe Polonię Środa Wielkopolska 1:4. Od samego początku to ekipa gości była bardziej aktywna. Łukasz Zenger zagrał piłkę w pole karne do Wiktora Kacprzaka, który uderzył w światło bramki. Młody golkiper Polonii wybronił strzał, lecz po chwili niefortunnie odbił piłkę i wepchnął ją sobie do bramki. Beniaminek atakował głównie lewą stroną i tak też padła druga bramka. Szymon Piekarski dośrodkował piłkę do Łukasza Zengera, który strzałem głową pokonał średzkiego bramkarza.

Pierwszą dogodną sytuację do strzelenia bramki poloniści stworzyli sobie w 39 minucie, jednak uderzenie Piotra Wujca obronił golkiper Noteci. Pod koniec pierwszej połowy zielono-biali podwyższyli prowadzenie i Polonia przegrywała już 0:3.
Po zmianie stron podopieczni Pawła Juszczyka i Marcina Duchały chcieli jak najszybciej załapać kontakt. Udało się to dopiero w 70. minucie za sprawą trafienia Dawida Bałdygi. Pod koniec spotkania najlepszy strzelec Noteci minionego sezonu – Wiktor Kacprzak podwyższył prowadzenie. Napastnik Noteci rozpoczął rajd na połowie rywala, stanął oko w oko z Kacprem Rybarczykiem i nie pomylił się, pewnie pokonując golkipera Polonii. Więcej bramek już nie padło w tym spotkaniu i Noteć mogła cieszyć się z pierwszych trzech punktów w tym sezonie. Poniżej można zobaczyć skrót meczu:
Pogoń Nowe Skalmierzyce z kompletem zwycięstw
Do Nowych Skalmierzyc przyjechała drużyna Tomasza Bekasa, która na inaugurację zremisowała 2:2 z KP Starogardem Gdańskim. Z kolei gospodarze wygrali w poprzedniej kolejce z Flotą Świnoujście 3:0. Podobnie jak w spotkaniu pomiędzy Polonią a Notecią na bramkę nie trzeba było długo czekać. Już w pierwszej minucie Pogoń wyszła na prowadzenie. Autorem gola został Patryk Palat. Poniżej można zobaczyć trafienie 24-letniego zawodnika:
Po szybko straconej bramce, Unia ruszyła do ataku. Jednak z zapędów ofensywnych unitów niewiele wynikało. Szwankowało dokładnie to samo, co w minionym sezonie – skuteczność. „Duma Swarzędza” przeważała, kreowała sobie sytuacje, ale brakowało postawienia „kropki nad i”. Ostatecznie więcej bramek w tym spotkaniu już nie padło i gospodarze mogli się cieszyć z drugiego zwycięstwa w tym sezonie.
Mateusz Wzięch talizmanem Sokoła
Ta kolejka była bardzo specyficzna. Wszystkie bramki w spotkaniach wielkopolskich zespołów padały w pierwszych minutach meczu. W rywalizacji Sokoła z Pogonią nie chciało być inaczej. Goście wyszli w drugiej minucie na prowadzenie i Sokół od tego momentu musiał gonić wynik. Portowcy cofnęli się do obrony i zmienili ustawienie. To na niewiele się zdało, ponieważ pod koniec pierwszej połowy wyśmienite podanie Grobelnego wzdłuż bramki trafiło do Jana Andrzejewskiego, który z dużym spokojem doprowadził do wyrównania.

Po zmianie stron podopieczni trenera Łukasza Cichosa poszli za ciosem i strzelili drugą bramkę. Jedenastkę pewnie wykonał Tomasz Kowalczuk. Chwilę później Olaf Korczakowski doprowadził do wyrównania i pachniało kolejnym remisem zespołu z Kleczewa. Tym razem Sokół nie dał za wygraną. Za sprawą kapitalnego trafienia Mateusza Wzięcha, który ostatnio jest w bardzo dobrej formie trzy punkty zostały w Kleczewie.
- Szybko straciliśmy gola i przez to tempo meczu było wysokie. Bramka zdobyta w końcówce dająca komplet punktów cieszy podwójnie. Cały mecz pracowaliśmy na tego gola i dopięliśmy swego. Jeśli chodzi o bieżący sezon to nie mamy dokładnie obranego celu. Do każdego meczu podchodzimy z zamiarem zdobycia trzech punktów i nieważne czy to zespół z dołu tabeli, czy z góry
– powiedział Mateusz Wzięch.
Świetna frekwencja na meczu Lecha Poznań ze Spartakiem Trnav...
