Kobieta spadła z wodospadu Niagara z 5-letnim synem. 34-latka zmarła, jej syn trafił do szpitala.
34-latka była z mężem i synem na wycieczce. Przyjechali z Illinois. Kobieta, której nazwiska nie podano, wspięła się na barierkę na Goat Island w Parku Stanowym Niagara.
Jej ciało znaleziono koło kompleksu Cave of the Winds, który jest po amerykańskiej stronie wodospadów na granicy z Kanadą.
Świadkami tej tragedii było wielu turystów.
Synek trafił do szpitala
Synek kobiety został przetransportowany do szpitala dziecięcego w Buffalo z urazem głowy. Chłopiec przeszedł już operację. Nieoficjalnie mówi się, że jego stan jest ciężki.
Policyjne dochodzenie trwa
Policja przesłuchuje obecnie męża zmarłej oraz innych świadków.
- Dochodzenie trwa – powiedział kapitan Chris Rola z nowojorskiej policji parków stanowych.
Matka z synem wpadli do wąwozu w rejonie windy Cave of the Winds, która umożliwiła ratownikom łatwe zejście. Strażacy z Niagara Falls zanieśli chłopca do windy i zawieźli na parking na wyspie, skąd helikopter zabrał go do szpitala.
Policjant ze stanu Nowy Jork, James O'Callaghan, nie chciał podać szczegółów dochodzenia. Powściągliwy był również rzecznik szpitala, do którego trafił chłopiec.

lena