14-letnia Moe Sa Nay pozowała do zdjęć z przyjaciółmi przy wodospadzie Sinywa w południowo-wschodniej Birmie. Fotki miały trafić na jej profil, który obserwuje 150 000 osób. W pewnym momencie dziewczyna poślizgnęła się na mokrych kamieniach i spadła i przepaść.

Porwał ją bardzo silny nurt
Po upadku nastolatka została porwana w dół rzeki przez szybko płynący nurt, a jej ciało zostało zakleszczone między dwoma dużymi głazami. Nie mogąc się uwolnić, Nay utonęła w rejonie popularnego ośrodka turystycznego w mieście Paung w stanie Mon.
Ratownicy, którzy natychmiast przyjechali na miejsce zdarzenia nie byli w stanie jej uratować. Były nawet ogromne problemy z wydobyciem jej ciała. Dramatyczny materiał przedstawia ochotników i strażaków, którzy związali jej ręce liną i wyciągnęli z wąskiej szczeliny.
Ratownik Mon Zaw powiedział: „Umarła, bo nie mogła się wydostać z pułapki".
Nie można było jej pomóc
Ciało Moe zostało przewiezione do szpitala w Paung Township na sekcję zwłok. Jej przyjaciółka, która też spadła z wodospadu, odniosła jedynie lekkie obrażenia.
Tragiczna informacja pojawiła się po tym, jak w kwietniu 39-letnia kosmetyczka spadła z wysokości 50 metrów, robiąc sobie selfie na platformie widokowej na szczycie klifu Gagry w Abchazji. Według świadków Inessa Polenko wspięła się na barierkę, po czym potknęła się i upadła na plażę nad Morzem Czarnym.
Sanitariusze szybko przybyli na miejsce, ale kobieta zmarła w szpitalu.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
