– Grałem jeszcze wtedy w Nottingham Forest i dowiedziałem się, że prezydent federacji Polskiej mnie nie chciał. Nie urodziłem się w Polsce, nie umiałem mówić po polsku. To było fair, taka była ich decyzja – przyznał Cash. Był uśmiechnięty, nie mówił tego z wyrzutem.
– Później selekcjonerem był Paulo Sousa – dodał Cash wspominając jesień 2021 roku. – Dostałem telefon i usłyszałem: cześć, Matty, wiemy, że uważasz się za Polaka. Powiedziałem: tak, tak. Później otrzymałem sygnał, że bardzo mnie chcą i zrobią wszystko żebym mógł grać dla Polski. Skończyło się na tym, że prezydent Polski bardzo szybko zorganizował dla mnie paszport.
– W mojej rodzinie ta dyskusja odbyła się dużo wcześniej. Nie podjąłem jej ot tak, że chcę grać dla Polski – zakończył wątek.
Cash zadebiutował w kadrze w meczu eliminacji mistrzostw świata przeciwko Andorze wygranym przez Polskę 4:1. Później koszulkę z orzełkiem na piersi przywdziewał jeszcze 6 razy. Na koncie ma nawet strzeloną bramkę, którą zdobył w meczu przeciwko Holandii zremisowanym przez podopiecznych Czesława Michniewicza 2:2.
Cash jest jednym z "pewniaków" do wyjazdu na mundial, jednak obecnie boryka się z urazem. Nie grał od dwóch spotkań w Aston Villi i opuścił wrześniowe zgrupowanie reprezentacji. Na pozycji prawego wahadłowego jest numerem jeden w hierarchii Czesława Michniewicza i jeśli tylko będzie zdrowy wybiegnie na pierwszy mecz przeciwko reprezentacji Meksyku.
REPREZENTACJA w GOL24
